Sztuczki (2007)

Reżyseria: Andrzej Jakimowski
Scenariusz:

Historia kilku zwykłych mieszkańców Wałbrzycha, opowiedziana w sposób swojski i poetycki zarazem.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Takie o niczym, ale... bardzo przyjemne.

Film obejrzałem z rekomendacji filmastera i nie zawiodłem się...

ogólnie ujmujący film ( zdjęcia! ) , ale motyw uczynków nieco, myślę, przetarty..

Fantastyczny film, w mojej prywatnej pierwszej trójce polskich filmów XXI wieku. Tak właśnie powinno się robić filmy w naszym kraju. Sztuczki przypominały mi nieco skandynawskie swojskie kino "o ludziach", ale w polskim, wałbrzyskim klimacie. Zdecydowanie polecam!

Dla mnie siłą tego filmu są zdjęcia zrujnowanego i dziwnie wyludnionego miasta oraz buzia Stefka.

Warto obejrzeć choćby po to, aby się przekonać, że Wałbrzych też może wyglądać ładnie. A historia również niczego sobie.

Film bylby nawet dobry, ale wszystko psuja beznadziejne dialogi i aktosrtwo niewiele lepsze od w11

Aktorzy oryginalni i doskonali. Nastrój nie do podrobienia i przeciągłe sceny z ruchem w tle, które powinny trwać dłużej, żeby można je było zapamiętać na zawsze. Polskie kino ma wiele do zaoferowania, tylko szkoda, że nie doceniamy takich smakołyków jak Sztuczki.

Magiczna opowieść o "ludziach stąd" - ich codziennych problemach, celach, marzeniach.
Miejscem akcji jest Wałbrzych, który w filmie jawi się jako zabita dechami dziura , w której czas zatrzymał się jakieś 30 lat wcześniej. Ową "szarą rzeczywistość" poznajemy oczami sześcioletniego chłopca - Stefka. Stara się on brać sprawy w swoje ręce, w sposób dostrzegalny tylko oczami dziecka kreuje swoją własną rzeczywistość.
Film pozwala dostrzec swoistą magię codzienności i kolory w odcieniach szarości.

Zmagania kilkuletniego chłopca z losem w małych codziennych sprawach, ale też w wyższym celu - odzyskania ojca. W tle "szary" Wałbrzych, jednak dzięki klimatycznym zdjęciom ma swój wyjątkowy urok. Film ma niesamowitą magię, której nie ubywa przy kolejnych projekcjach. Dla mnie jest to 10/10. Polecam!

Nie tylko magiczny jest film ale także muza Tomasza Gąsowskiego

Po prostu wybitne i jara mnie na maksa, podobnie jak Zmruż oczy.

Po obejrzeniu najbardziej chyba polubiłem Wałbrzych, choć zdjęcia nie wykazały się szczególną wrażliwością i były tylko OK (choć most przy tytule to już coś! - szkoda że na tym koniec). Także uśmiech Elki jest cudowny - choć nie bardzo wierzę w jej cudowne zdolności, bo nie stoi za tym charyzma. Ciepłe słowo za to, że matka jest sympatyczna, a nie czerpie z zachowań tzw. kina społecznego. Fajnie się śledzi i zgaduje co zrobi domniemany ojciec - ale też Sapryk jest jakiś taki za miętki, nie wierzę w jego postać. Nic wielkiego, specjalnych wzruszeń brak, historia bardzo kuleje, ale miło tak się powłóczyć po śląskim mieście.

Brzmi jak recenzja innego filmu. Sztuczki to wielkie kino przecież.

No właśnie: ma zachwycać - a nie zachwyca...

Jestem ciekaw tego filmu

Nietutejszy
michuk
bartje
Michalwielkiznawca
dag
dag
MureQ
jakilcz
agryppa
kocio
dcd
dcd