Taksówkarz (1976)
Taxi Driver
Reżyseria:
Martin Scorsese
Scenariusz:
Paul Schrader
Weteran wojny wietnamskiej jeździ nowojorską taksówką na nocną zmianę. Codziennie styka się z zepsuciem i nocnymi szumowinami. W otaczających go ludziach nie potrafi znaleźć człowieka. Jego frustracja się nasila, a agresja staje się sposobem i celem egzystencji. Dopada go maniakalna chęć oczyszczenia miasta z tych "brudów".
Obsada:
-
Robert De Niro Travis Bickle
-
Cybill Shepherd Betsy
-
Peter Boyle Wizard
-
Jodie Foster Iris Steensma
-
Harvey Keitel 'Sport' Matthew
-
Leonard Harris Senator Charles Palantine
-
Albert Brooks Tom
-
Diahnne Abbott Concession Girl
-
Frank Adu Angry Black Man
-
Gino Ardito Policeman at Rally
-
Victor Argo Melio
-
Garth Avery Iris' Friend
-
Harry Cohn Cabbie in Bellmore
-
Copper Cunningham Hooker in Cab
-
Brenda Dickson Soap Opera Woman
-
Harry Fischler Dispatcher
-
Nat Grant Stickup Man
-
Richard Higgs Tall Secret Service Man
-
Beau Kayser Soap Opera Man
-
Victor Magnotta Secret Service Photographer
-
Bob Maroff Mafioso
-
Norman Matlock Charlie T
-
Bill Minkin Tom's Assistant
-
Murray Moston Iris' Timekeeper
-
Harry Northup Doughboy
-
Gene Palma Street Drummer
-
Harlan Cary Poe Campaign Worker
-
Steven Prince Andy - Gun Salesman
-
Peter Savage The John
-
Martin Scorsese Homicidal Passenger in Travis' Cab
-
Nicholas Shields Palantine's Aide
-
Ralph S. Singleton TV Interviewer
-
Joe Spinell Personnel Officer
-
Maria Turner Angry Hooker
-
Robin Utt Campaign Worker
-
Jason Holt Statysta
-
Joseph Bergmann Movie House Patron
-
William Donovan Oficer Policji
-
Jean Elliott Clerk at Sam Goody Store
-
James Mapes CIA Agent
-
Debbi Morgan Girl at Columbus Circle
-
Billie Perkins Friend of Iris
Nie wiem jak 30 lat temu, ale dziś nie robi wrażenia. Ot, przeciętna opowieść o wkurzonym, wyrzuconym na margines gościu. Współcześnie "Upadek" z Michaelem Douglasem lepiej o tym mówi.
Przypomina nieco "Wstręt" - dobre aktorstwo plus studium szaleństwa. Przygnębiający.
Płaszcz De Niro jest bezbłędny. Mocne, ważne kino.
Plus rewelacyjna muzyka. Kiedyś po wielu latach od obejrzenia filmu usłuszałem w radiu, zachwyciłem się i dopieor po jakimś czasie przypomniałem sobie że to Taksówkarz.
Numer 1 na liście zawstydzających braków zaliczony. Dobry film, mocny, z gatunku tych, w których niby mało się dzieje, ale cały czas czuć narastające napięcie. Do tego świetne aktorstwo i bardzo dobra, pasująca do filmu muzyka. Tylko zakończenie mnie zaskoczyło, było dość łagodne dla Travisa. Cała akcja natomiast bardzo kojarzyła mi się z książką Bez skrupułów Toma Clancy'ego, ciekawa jestem czy to czysty przypadek. PS. następny na liście braków - Fight Club, czekam na niego w TV ;)