Blair Witch Project (1999)

The Blair Witch Project

Trójka studentów szkoły filmowej wyposażonych w kamery wideo wyrusza na wyprawę w okolice Burkittysville. Chcą nakręcić dokumentalny film inspirowany lokalną legenda o wiedźmach z Blair. Legenda głosi, że od dwóch wieków w okolicznych lasach wiedźmy torturowały i zabijały dzieci. To, co wydawało się być prostym zadaniem, zamieniło się w koszmar. Rok później znaleziono tylko nagrane taśmy... "The Blair Witch Project" jest jedną z nich. Studentów już nigdy nie odnaleziono, a policja nie jest w stanie racjonalnie wyjaśnić okoliczności popełnionych tam morderstw.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Dupa, a nie horror.

Innowacyjny pomysł. Muszę przyznać że miejscami czułam się przestraszona, mimo prostoty i nie pokazywania dziwnych stworów mających straszyć widza.

Ten film kompletnie do mnie nie przemówił. Naprawdę próbowałem się na nim skupić i wczuć się w jego klimat, ale niestety, poza ostatnimi 10 minutami, strasznie mnie znudził

Daję się chętnie straszyć, więc się udało. Ale chyba tylko dlatego.

Nie znoszę "straszycieli", ale ten to interesujący eksperyment. Dodatkowe 2 punkty za kontrowersyjny pomysł twórców filmu.

Horror, który nie straszy a jedynie sprawia, że można dostać zawrotów głowy od ciągłego trzęsienia się obrazu...
Porażka.

Niestety nie pierwszy stylizowany na dokument horror z zaskakujacym zakonczeniem, ale to wlasnie Blair With Project otrzymal cala glorie i chwale, bo mial lepszy PR :) Tak czy inaczej dobry film.

Zdecydowanie ten film zmienił kierunek, w którym w 1999 szedł horror. Obecnie możemy oglądać podobną technikę kręcenia w Paranormal Activity, jednak Blair Witch Project zdecydowanie wygrywa ten pojedynek

Naiwny horror, który przez swoją surowość miał zyskać autentyczności, a stał się groteską rodem z filmów zespołu filmowego Skurcz.

E no, bez przesady. To był całkiem oryginalny pomysł, żeby sfilmować horror w konwencji paradokumentalnej. Dzieło wybitne to nie jest, ale do poziomu Skurczu jednak bardzo daleko :)

dorzucę się do Doktora, a do tego wspomnę że twócy filmu straszyli po nocach ekipę aktorów i wiele scen ukazuje ich, znaczy aktorów, rzeczywiste przerażenie :)

Ja zdecydowanie wolę Skurcz :)

Istnieje pastisz filmu w wersji soft erotycznej pt. "The Bare Wench Project", który obnaża absurdalność scenariusza i dialogów w oryginale (wyszło to w Polsce na dvd). Z drugiej jednak strony, jeśli film doczekuje się pastiszów, to znaczy że nie jest aż taki zły - jakoś się widać spośród innych wyróżnia :)

Można się wyróżniać na wiele sposobów. Plan 9 z Kosmosu doczekał się nawet osobnego filmu fabularnego z elementami making-of.

Wszystko fajnie, tylko ten, może rzeczywiście nie najlepszy film, dał początek nowemu sposobowi opowiadania, bo na przykład niezły "Rec" wykorzystuje ten sam pomysł.

Film oglądany "po tajniacku", owiany legendą, bardzo rzeczywisty i zrealizowany bez sztucznego rozmachu. Dobry horror.

Niespecjalnie lubię horrory.Jednak kiedy oglądałam ten film po raz pierwszy w ciemnym kinie bez możliwości użycia pilota z guzikiem "stop" to się trochę bałam.Nie oceniam walorów artstycznych bo nawet nie wiem czy takie tam były,zadaniem filmu było zupełnie coś innego (wg mnie)-pokazać jakie to pierwotne strachy siedzą nam w głowie.Głównie lęk przed czymś co może jest ale nikt tego nie widział ale wszyscy o tym mówią no i wszyscy sie boją.Ciemny las często wzbudza lęk stary jak ludzkość.Aaaa....

Widziałem dawno, oceniając po latach... no cóż, film wywarł spory wpływ na branżę, ale mnie aż tak nie zachwycił. Dość szybko zrobił się chaotyczny i przegadany

dość dobry film, tematykaa lepsza od wykonania

milosniczka
BlonD1E
asthmar
redo123
MRZVA
moch
slowcheetah
Ontologyucu
Obloviate
Ajdaho