Gwiazd naszych wina (2014)

The Fault in Our Stars
Reżyseria: Josh Boone

Hazel i Gus to niezwykłe nastolatki, które połączyła błyskotliwość, niechęć do tego, co przeciętne i wielka miłość. Ich związek jest wyjątkowy – poznali się na spotkaniu grupy wsparcia dla osób chorych na raka. Film oparto na bestsellerze „Gwiazd naszych wina” Johna Greena – to tragikomiczna opowieść o życiu i miłości. Hazel Grace Lancaster (Shailene Woodley) ma 16 lat i nadopiekuńczych rodziców, których bardzo kocha, mimo że czasem ją irytują. Kiedy poznaje Gusa Watersa (Ansel Elgort), szybko się w sobie zakochują. Łączą ich podobne doświadczenia, choroba, a także miłość do książek. Ulubiona powieść dziewczyny to „Cios udręki” Petera van Houtena (Willem Dafoe). Hazel wielokrotnie próbowała nawiązać kontakt z pisarzem, ale niestety nie udało jej się. Wytrwałemu Gusowi udaje się dotrzeć do autora przez jego asystentkę i zostaje zaproszony na spotkanie w Amsterdamie. Postanawia zabrać ze sobą Hazel, by umożliwić jej zdobycie odpowiedzi na pytania, dotyczące jej ukochanej książki. Okazuje się, że najważniejszą odpowiedzią jest wielka przygoda, którą dziewczyna przeżywa z kimś, kogo pokochała. Nazywa ich wspólny czas „małą wiecznością”. (opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Może być, jednak spodziewałem się czegoś leszpego.

Przeraźliwie wzruszający i nudny film, przynajmniej po książce, z której wycięto do filmu tak z 2/3. Książka gadana - fajnie, film gadany - w tym przypadku: nuda, nieklejenie się, zupełna niemożność zrozumienia istoty rzeczy. Ziewanie. Smarkanie też, tak z pół sali kinowej, mnie wystarczył szczęśliwie rękaw (nie mój).
Momentami bardzo sztuczne, zwłaszcza w wykonaniu aktorek, dosyć tendencyjne, komercyjne kino głównonurtowe dla nastolatków. Widziały gały co brały, bo wiedziały, że będzie o nieuleczalnej chorobie, i książkę czytały - no ale bez przesady! Konkluzja - książka ok, choć wcale nie ta najlepsza klimatem z wszystkich autora, film - niekoniecznie, chyba że ktoś ma ochotę poryczeć i potrzebuje zasłony dymnej itp.
O miłości, ale o tym też tak sobie.

Film ładny ale wkurzający. Podobała mi się rólka Willema Dafoe.

ania00
EmilBaniak
PaulaWieczorek
GF327
Heilung
BeataWojtkowska
Folciuu
Nahapetyanik
dvdmaniak
zur887