Dziewiąte wrota (1999)

The Ninth Gate
Reżyseria: Roman Polański

Daen Corso zostaje wynajęty do zbadania autentyczności XVII-wiecznej księgi "Dziewięć Wrót Królestwa Ciemności", która podobno zawiera w sobie informacje pozwalające przywołać Szatana . Jego zadaniem jest odnaleźć pozostałe dwie kopie i porównać wszystkie egzemplarze. Pozornie łatwe zadanie komplikuje się z każdym krokiem a Corso jest coraz bliższy odkrycia tajemnicy ksiąg.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Jeden z większych gniotów na jaki nie szkoda mi 25 sekund stukania w klawiaturę...

Z Polańskim jest tak, że nigdy nie wiem czego się po nim spodziewać. Tu, mimo obecności Deppa, było źle. Nie wiem po co został nakręcony ten film.

Jasne punkty - Depp (w okrągłych okularach!), muzyka Wojciecha Kilara, zdjęcia. Poza tym - Królestwo Ciemności. Kiepski film na podstawie przecenianej powieści.

Tam, gdzie miał przerażać, wywoływał śmiech.

Polański ma specyficzny styl. Nawet w "Dziecku Rosemary" kilka razy puszcza do widza oko.

"Dziewiąte wrota"-film nie jest zły, ale książka zdecydowanie lepsza. Polański wyciął całkowicie jeden z dwóch wątków powieści, i zostawił tylko ten satanistyczny.

Książka była średniawa, ale broniła się ciekawymi nawiązaniami do Dumasa. W filmie te nawiązania wycięto, za to pogłębiono motywy diabelskie. Jeśli o mnie chodzi - mogłam te dwie godziny spędzić w ciekawszy sposób. Jedyne plusy, jakie dostrzegam, to muzyka i główny aktor.

Niesamowite zwroty akcji. Wspaniałe efekty specjalne, bdb dobrana muzyka. Rewelacja :) .

BlonD1E
Efunia
duzulek
filmsterka
MRZVA
jsbach
avrewska
kotskacukru
jayb85
murrayostril