Drzewo życia (2011)
Jack żyje wraz z dwójką braci oraz rodzicami w szczęśliwym domu. Rodzice otaczają go opieką i troską, a świat wydaje się być dla niego wspaniałym miejscem. Do tego z pozoru idealnego świata zaczynają jednak docierać mroczne aspekty życia takie jak choroba, cierpienie i śmierć. Chłopak zaczyna swoją drogę wiodącą ku dorosłości i przekonuje się, że w miejsce sielanki i beztroski przychodzi mu zmierzyć się z labiryntem dorosłego życia. Jack staje się zagubioną duszą w nowoczesnym świecie. Jedynym sposobem na wydostanie się z pułapki będzie znalezienie odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania o sens wiary i powód naszej egzystencji. Będzie to wymagało podróży do najodleglejszych miejsc w czasie i przestrzeni - miejsc, w których nie był jeszcze nikt. (opis dystrybutora)
Obsada:
- Brad Pitt Mr. O'Brien
- Sean Penn Jack
- Jessica Chastain Mrs. O'Brien
- Dalip Singh
- Fiona Shaw Grandmother
- Kari Matchett Jack's ex
- Joanna Going Jack's Wife
- Kimberly Whalen Mrs. Brown
- Jackson Hurst Uncle Ray
- Crystal Mantecon Elisa
- Jennifer Sipes Sixth Woman
- Brenna Roth Woman
- Zach Irsik Jack's Son
- Brayden Whisenhunt Jo Bates
- Will Wallace Will
- Lisa Marie Newmyer First Woman in City
- Cole Cockburn Harry Bates
- Tamara Jolaine Mrs. Stone
- Danielle Rene Third Woman
- Adam Kang Boy
- Tom Townsend Randy
- Alex Draguicevich
- Michael Showers Mr. Brown
- Hannah Wells Swimmer
- Erinn Allison Mrs. Bates
- Chris Orf Mr. Bates
- Patrick Bertucci Swimmer
- Jodie Moore Mr. Walsh
- Margaret Hoard Jane
- Christopher Ryan Prisoner
- Michael E. Harvey Lame Man
- Robin Read Mrs. Walsh
- Anne Nabors Rue
- Sonja Mlenar Underwater Bride
- Mary Anzalone School teacher
- Marlane Barnes Angel
- Billy Blair Prisoner
- David Yépez Conley Gambler
- Benjamin Dane Symphony Patron
- Nicole Dault Teenage Girl #2
- Gerardo Davila Business Man
- Alexandria Deberry Teenage girl #1
- Mallory Eckert Young School Student
- Sharon Garrison Hotel Guest
- Nathaniel Holt Neighbor
- Samantha Inoue Harte Teacher
- Jennifer Joseph Girl at Lounge
- Martha Long Mrs. Bagley
- Tori Ramert Girl with Flippers / Swimmer
- Kathryn Rawson Secretary to the Senator
- Paul Smith Officer
- Debbi Tucker Neighbor
- Joshua Wilkins Business man / Club goer
Za długi. Fabuła nie zaskakuje. Połączenie filmu przyrodniczego z kazaniem. Ładna forma, ale nuda.
6 to tak do końca nie wiadomo: wydać te 14pln czy nie?
Ja zaryzykuję... pewnie nawet więcej. ;-)
Jak ktoś lubi monologi wewnętrzne i rozwlekłe dłużyzny przyrodniczo-kosmiczne (przepiękna robota zdjęciowa) to może się spodobać. Oczywistość i banalność fabuły mi przeszkadzała. To, że trzeba szanować każdy listek i być dobrym dla bliźniego to chyba każdy wie. Więcej "wyższego bytu" znalazłem w odyseji Kubricka, gdzie było to subtelniej podane.
problem rozwiązał się na fb - wydziedziczyłaś mnie i nie mam za co iść :-p
na otarcie łez, przeczytasz sobie moją recenzję. :>
Zapragnąłem tego już po kwadransie, ale obiecałem sobie, że wyjdę jako czwarty widz. A że na sali nie było akurat Richarda Dawkinsa, to przyszło mi czekać do połowy filmu. Poziom bełkotliwości porównywalny chyba tylko z "Waking Life" Linklatera, choć przyznaję, Malickowi trochę zabrakło do wygranej. Nie kupuję takiej rozmemłanej duchowości przeplatanej fragmentami programów National Geographic. Daję 2 za momentami piękne zdjęcia.
Zgadzam się w całej rozciągłości! Takiego bełkotu to nie widziałam już dawno.
Przekonaliście mnie, nie idę do kina.
Przekonaliście mnie - idę.
Film kontemplacyjny, trochę jak "Niebo nad Berlinem" Wendersa, ale nie ma aż takiej mocy. Najbardziej przeszkadza mi w filmie Malicka ten kompleks Odysei kosmicznej, na który cierpi wielu reżyserów nachalnie nawiązujących do filmu wszech czasów. Ale mimo wszystko, jest to pierwszy film po 2010 roku, który załapał się na moją listę najlepszych filmów. Niezbyt wysoko, ale się załapał. Warto obejrzeć, jeśli ktoś lubi po seansie porozmyslać trochę nad tym co widział.
Moim zdaniem film niestety mocno ociera się o kicz. Monumentalny, patetyczny, pretensjonalny. Plus za ciekawe ujęcia (ale nie te kosmosu, fauny i flory) i za trzymającą w napięciu historię rodzinną. Minus za całą resztę.
Wniosek z tego taki, że w tym roku w Cannes kicz był motywem przewodnim ;-D
Nie do końca mogę się zgodzić, bo wkrótce po Malicku, obejrzałam Gamin au vélo (Chłopca na rowerze) braci Dardenne...
Pitt zagrał wybornie. Szkoda, że reżyser nie skupił się tylko na nim i jego synach, bo powstałoby coś ciekawego, a tak zrobił ciężkostrawną mieszaninę trzech filmów w jednym.
bardzo ciekawy film. mimo lekkiej dluzyzny wyszed?em oczarowany.
2,5 godzinny wygaszacz ekranu z mądrościami o sensie życia , Bogu i utracie niewinności. Naprawdę chciałem się poddać epickiej medytacji Malicka , ale serio - dawno nie wyszedłem z kina tak zażenowany stężeniem kiczu i pretensjonalności. Punkty stawiam tylko za zdjęcia oraz za kapitalnego Huntera McCrackena w roli młodego Jacka.
Chyba były dobre chęci, ale całość podana w tak grafomańskim sosie, że kilka perełek zupełnie w nim tonie.
Nudny, nadety, koszmarnie amerykański. Aż się sobie dziwie ze dotrwalam do końca.
kicz, nuda, pretensjonalność. w filmie są nawet dinozaury (prawdziwe!). ciężko było wysiedzieć
Ani nie taki głupi, ani grafomański jako rzeką fani Dawkinsa, którzy reagują na ten film jak diabeł na święconą wodę. Piękne zdjęcia przypominają o Koyanisquatsi. w wymiarze "kosmicznym" i o Trierze w wymiarze ludzkim. Taka medytacja może zbyt dosłowna, ale słowa modlitwy z zasady są patetyczne. Pewnie nie dla tych, co nie akceptują tradycyjnego ujęcia religii, ale film może się podobać. Mnie nawet bardzo się podobał. I czuć w tym wszystkim bardzo osobistą nutę.
w sumie całkiem nieźle się oglądało.
zgadzam się z opinią, że film jest niestandardowy, niektóre sceny jak z filmu "Baraka", choć samo podejście ciekawe, inne, tylko trochę za długi
Ocena wymagająca komentarza. Film dziwny. Z jednej strony fajny, z drugiej nudny. Cieszę sie ze go obejrzałem, ale drugi raz nie chce go ogladac. Zdjęcia w filmie zasługują na Oscara, mistrzostwo. Każda klatka Nadaje sie na tapetę na biurko. Ale ogólnie film nudzi. Zdaje mi sie ze wszystkich metafor w filmie nie zrozumiałem.
Ku własnemu zaskoczeniu, trochę będę jednak bronił tego filmu. Nie moja to modlitwa, ale doceniam jej szczerość. Początek filmu wręcz świetny (dinozaury mi nie przeszkadzały, bo pasowały do panteistycznej koncepcji Malicka), a środek co najmniej niezły (choć niestety nieco przydługi). I dałbym może nawet 7, ale ten marsz po plaży na koniec... no nie, to już jednak trochę za dużo jak dla mnie.
Przestylizowane kino, zgrabnie maskujące bylejakość opowiadanej historii, czy też wybitne dzieło nastawione na wyrobionego widza, prezentującego szczelną wrażliwość?