To my (2000)
Agata (Marta Dąbrowa) jest w czwartej klasie liceum. Nigdy nie miała kłopotów z nauką, dlatego zbliżająca się szybko matura nie stanowi dla niej problemu. O wiele bardziej przeżywa swe zauroczenie Widelcem (Rafał Cieszyński), najprzystojniejszym chłopakiem w klasie. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, przy których Agata - jak się jej przynajmniej wydaje - nie ma żadnych szans. Ojciec Widelca (Bronisław Wrocławski) jest burmistrzem. Spełnia wszelkie zachcianki syna - telefon komórkowy, samochód, niecodzienne hobby, (wspinaczka). W zamian oczekuje tylko jednego - dobrych wyników w nauce i zdanej matury. Nie trudno się domyślić, że dla Widelca spełnienie życzeń ojca leży w sferze marzeń. Trzeba się jednak zabrać do pracy, bo gra jest warta świeczki. Jeśli nie przyniesie do domu świadectwa dojrzałości, natychmiast zostanie powołany do wojska. A że Widelcowi wydaje się, że nie jest stworzony do ślęczenia nad podręcznikami, musi uciec się do podstępu...
Obsada:
-
Andrzej Beja-Zaborski Minister
-
Marcin Chochlew Adam
-
Rafal Cieszynski Widelec
-
Marta Dabrowa Agnieszka
-
Samanta Janas Kaska
-
Elzbieta Komorowska Pielęgniarka
-
Grzegorz Kowalczyk
-
Michal Krzyszkowski Gruby
-
Leon Niemczyk Dyrektor szkoly
-
Karolina Nowakowska Dziewczyna
-
Aldona Orman Karolina's mother
-
Piotr Pregowski Agata's boss
-
Maciej Sikorski Wysoki
-
Bohdan Smolen Father of "Borsuk"
-
Malgorzata Socha Karolina
-
Rafal Szalajko Sredni
-
Helena Sztyber Biala
-
Dariusz Toczek Boczek
-
Robert Wabich Doktor
-
Adam Woronowicz Policjant
-
Bronislaw Wroclawski Burmistrz
-
Sylwia Wysocka matka Agaty
-
Andrzej Zielinski Gangster
Kultowy film tych, którzy w dorosłość wkraczali w 2000 roku.
Eeeee, nieprawdaaaaa... Jesienią 1999 się obejrzało Matrixa i TO był temat aktualny przez kolejnych kilka miesięcy :) Po "Słodko-gorzkim" czy innych "Klasach na obcasach" wszyscy już wiedzieli, że polskich filmów o nastolatkach nie ma co oglądać, bo się człowiek tylko irytuje. :D
Aha. Pytanie tylko, czy nadal żyjecie w Matriksie?
Właśnie kilka dni temu mówiłam komuś, że na forach internetowych jest trochę jak w Matrixie. Dużo postów (o życiu, zainteresowaniach, rzeczach, miejscach), które wydają się prawdziwe, a co jakiś czas taki zgrzyt - post, do którego w sumie trudno się przyczepić, bo na temat i w stylu forum, ale jednak czuje się fałsz. Reklamę szeptaną. Nie zawsze konkretnego produktu - czasem czegoś ogólniejszego (ostatnio - e-papierosów).
A jakby się zastanowić głębiej, to człowiek widzi, że to przecież nie tylko kwestia forów. Media elektroniczne w ogóle tworzą nam taki wirtualny świat, w którym wydaje się, że łatwo dojść do prawdy, a tak naprawdę wcale tak nie jest...
No więc to taka dawka jakichś codziennych refleksji o życiu i rzeczywistości, która pokazuje, że owszem MATRIX HAS ME :D
A w ogóle http://aiczka.filmaster.pl/artykul/filmowe-przeboje-na-lodzie-matrix/
Aha - wiem, że jest więcej filmów poddających w wątpliwość rzeczywistość, ale dla maturzystów 2000 z dużym prawdopodobieństwem Matrix jest "tym filmem" :D
To Raczek tak robi.
Dlaczego polskie filmy młodzieżowe są takie nudne i oderwane od rzeczywistości? Ten bije rekordy. No i aktorom trochę daleko do nastu lat...