Transformers: Zemsta upadłych (2009)

Transformers: Revenge of the Fallen
Reżyseria: Michael Bay

Kolejna część wspaniałej, kultowej już opowieści o maszynach. Bitwa o Ziemię zakończyła się, ale bitwa o wszechświat właśnie się rozpoczęła. Po powrocie do Cybertronu, Starscream przejmuje dowodzenie nad Deceptikonami i decyduje się na powrót na Ziemię z nowymi siłami. Autoboty, wierząc, że pokój był możliwy, dowiadują się, że ciało Megatrona zostało skradzione z armii Stanów Zjednoczonych przez Skorpinoxa, który przywraca go do życia. Teraz Megatron wraca szukając zemsty razem z Starscreamem i innymi Decepticonami. Autoboty będą musiały stawić im czoła.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastuny:

Zalew niedorzeczności. Wysoka ocena za efekty wizualne i szczyptę humoru.

Przekombinowany zdecydowanie, tym razem Bay przesadził z ilością wybuchów i tego wszystkiego. Nadal momentami nie wiadomo, kto z kim walczy. Co ciekawe, jedynka zleciała szybciutko, natomiast dwójka miała i sceny, które się dłużyły i sceny, które lecialy za szybko. Sukces finansowy na pewno będzie, ale mnie po seansie boli głowa. Serio. Fajny motyw z piramidami. I chyba wolałbym obejrzeć to w domy w jakiejś znośnej wersji (DVDRiP lub w górę), niż w kinie. No, ale już po fakcie.

Punkt więcej od poprzedniej części za trochę lepszy od jedynki scenariusz i za porównywalne efekty specjalne. Nie zmienia to jednak faktu, ze to wciąż straszna szmata.

Gdyby wywalono naiwne dialogi oraz rzeczy nie bardzo związane były z wielkimi robotami, czyli zostawiono by samo Techniczne Gore, film byłby świetny.

Sceny które mają być wzruszające dobijają i dłużą się - przecież każdy wie jak to się skończy.

Wysoko za efekty i muzykę (najfajniejsze kawałki zostały przeklejone z Jedynki)

Obiektywnie dość słabo. Mogłabym powiedzieć, że wysoka ocena jest za humor i efekty, ale to półprawda. Pełna prawda jest taka, że po prostu uwielbiam roboty. :D

Transformersy są mega. Chinatown, albo Bękarty wojny nie mają z nimi szans.

O, właśnie. :P

Może za trzecią część zabierze się Quentin. Dialog dwóch robotów w restauracji na temat nowo zakupionych opon ;)

Najlepiej w stylu Kill Billa. :)

Mam ewidentną słabość do Transformersów. Druga część jest dużo słabsza niż pierwsza, ale i tak daje radę.
Megan Fox to najpiękniejszy kawałek drewna jaki widziałem w kinie od dawien dawna.

Bardzo słaby sequel. Co z tego, że są udane efekty specjalne jak niema niczego poza nimi. Scenariusz dramatycznie beznadziejny.

CGI po prostu wgniata w fotel z wrażenia- każde cyfrowe ujęcie ma siłę bomby atomowej, a oglądanie tego wszystkiego w kinie, tylko wzmacnia efekt. Inna sprawa, że Bay zapomniał o kilku innych rzeczach takich jak scenariusz, aktorstwo, czy postacie. Ostatnie pół godziny czułem się jak idiota- Bum, Bum, Bum, Bum, Bum, Bum....a ja siedzę przed ekranem i to oglądam z grupą nieznanych mi osób na sali. Jako celebracja efektów- arcydzieło. Jako film- lepiej nie mówić.

Okot
peterpp2200
Blue2012
jurrock
beznazwybez
Kalex
AgaL
AnnaSak
czaker
Ivyl