Trzy kobiety (1957)
Reżyseria:
Stanisław Różewicz
Historia trzech kobiet, które zaprzyjaźniły się w obozie koncentracyjnym i po wojnie postanowiły żyć razem.
Obsada:
-
Zofia Malynicz Helena
-
Anna Ciepielewska Celina
-
Elzbieta Swiecicka Maria
-
Józef Nalberczak Wladyslaw
-
Tadeusz Bialoszczynski Capt. Roman Obersztyn
-
Janusz Bylczynski Gestapo Officer
-
Jan Ciecierski Ksiądz
-
Maria Gella Pomylona
-
Wieslawa Mazurkiewicz Mieszkanka pokoju przejsciowego
-
Tadeusz Lomnicki Guest talking about Col. Obertyn
-
Vladek Sheybal Gestapo Officer
-
Zdzislaw Szymanski
-
Ryszard Pietruski Szabrownik
-
Henryk Modrzewski
-
Gustaw Lutkiewicz Podrywacz Marii
-
Zdzislaw Kuzniar
-
Ryszard Ronczewski
-
Helena Dabrowska
-
Zofia Grabinska
-
Halina Gryglaszewska
-
Tadeusz Gwiazdowski
-
Wanda Jakubinska
-
Stanislaw Marian Kaminski
-
Stanislaw Kwaskowski
-
Zdzislaw Lubelski
-
Wanda Majerówna
-
Irena Netto
-
Tadeusz Ordeyg
-
Jan Orsza-Lukaszewicz
-
Romana Próchnicka
-
J. Sulma
-
Anna Zarebina
-
Wlodzislaw Ziembinski
-
Bogdan Baer Klient w piekarni
-
Helena Zarembina
Różewicz & Filipowicz & Różewicz – pięke trio, które mnie skusiło, ale nawet tej trójce nie udało się uniknąć koszmarnej maniery tak częstej w starych filmach – patetyzmu i zbędnej teatralności, sztuczności gry aktorskiej. Mimo najszczerszych chęci nie wierzę, że ludzie wtedy naprawdę tacy byli. To wszystko okraszone potworną muzyką pełną wysokich kłujących dźwięków. To wszystko trzeba znieść, jeśli chce się poznać fabułę, a fabuła, jak na pisarzy przystało, jest bardzo ciekawa. To historia trzech kobiet w różnym wieku, które razem wychodzą z obozu i postanawiają razem zamieszkać. Ich relacje, wspomnienia, bliskość powstała w skrajnych warunkach obozu to mocna strona filmu (chociaż panie naprawdę nie wyglądają, jakby z obozu wyszły – są zdrowe i dobrze odżywione!). Polecam film jednak tylko koneserom filmów psychologicznych i może też historycznych, bo realia lat 50. Nieźle tu widać. I smaczek – warszawski fotoplastikon!