Tyranozaur (2011)
Tyrannosaur
Reżyseria:
Paddy Considine
Scenariusz:
Paddy Considine
Joseph jest zarażonym przemocą alkoholikiem i ma skłonności do autodestrukcji. Kiedy poznaje Hannah, pracownicę sklepu chrześcijańskiej organizacji charytatywnej, początkowo szydzi z jej wiary i rzekomo idyllicznej egzystencji. Mimo tego wciąż przychodzi do jej sklepu. W miarę jak znajomość się rozwija, zaczynają nawzajem pojmować głębokie cierpienie, jakiego doświadczają w życiu. Niekonwencjonalna historia miłosna w stylu najlepszej tradycji brytyjskiego "realizmu rodem ze zlewu kuchennego", w której niewiele miejsca zdaje się pozostawać na zbawienie. (WFF)
Obsada:
- Peter Mullan Joseph
- Olivia Colman Hannah
- Eddie Marsan James
- Paul Popplewell Bod
- Ned Dennehy Tommy
- Samuel Bottomley Samuel
- Sally Carman Marie
- Sian Breckin Kelly
- Paul Conway Terry
- Lee Rufford Lee
- Robin Butler Jack
- Archie Lal Post Office Cashier
- Julia Mallam Dunk Girl
- Fiona Carnegie Woman in Charity Shop
- Piers Mettrick Man in Pub
- Vicki Hackett Woman Viewing House
Historia jak historia, ale co za gra aktorska!! Do tego klimatyczne zdjęcia i kilka naprawdę świetnych ujęć. I trochę śmiechu, głównie przez łzy. Takie komedie romantyczne to ja rozumiem.
Mówienie, pokazywanie przemocy i cierpienia nie jest łatwe. Ten obraz robi to w sposób naturalny i realistyczny, bez górnolotnych ozdobników. Świetne odegrane role głównych bohaterów!
Nie lubię takich naturalistycznych filmów, ale ten jest jednak wyjątkowy. Trafił do mnie już na WFF-ie, kiedy go obejrzałem, a teraz przypomniała mi go telewizja. Tym razem mniej się zajmowałem ponurym światem przedstawionym w filmie, a podziwiałem dyskretną symetrię głównych postaci. To jest oczywiście w głównej warstwie klasyczny film o trudnej przemianie Josepha, ale pewne akcenty w życiu Hanny są nie tylko odbiciem sytuacji z jego małżeństwa, ale także przypominają jego samego - ot choćby scena z dotknięciem przy budzeniu Hanny przez Josepha, która odpowiada gwałtownemu wzdrygnięciu Josepha, gdy Hannah chciała dopasować mu krawat. Myślę, że to nie przypadek, ale świadoma konstrukcja - wydaje mi się, że ich bliskość rodzi się na poziomie rozpoznania własnych cech u pozornie kompletnie innej osoby. Doskonałe są zdjęcia, takie detaliczne, pozwalające na jakiś dystans do przytłaczającej filmowej rzeczywistości, oddech na zastanowienie. Role (Hannah, Joseph, James, Bod...) to klejnoty!