U Pana Boga za miedzą (2009)
Marina, atrakcyjna, dojrzała i samotna instruktorka, przybywa do Królowego Mostu, by zapoznać miejscową policję z tajnikami obsługi komputera. Wreszcie można wyciągnąć z szafy laptopa, którego przesłali z centrali, a który dotychczas spokojnie oczekiwał na swój los w sejfie. Zza wielkiej wody, w białym kabriolecie, przybywa Amerykanin, a tak naprawdę - Staś Niemotko, po 20 latach emigracji wracający na ojcowiznę. Niestety – miasteczko niby nic się nie zmieniło, ludzie ci sami, ale z ojcowizny pozostały same zgliszcza. A tymczasem w Królowym Moście zbliżają się wybory burmistrza. Od lat było tak samo, ten sam kandydat, który mógł liczyć na poparcie i proboszcza, i komendanta. Ale władza staje się modna, i o fotelu burmistrza zaczyna marzyć inny kandydat, miejscowy przedsiębiorca, jakby nie patrzeć, człowiek sukcesu. Gość z Ameryki, bezrobotny, obyty w świecie, jest idealnym kandydatem na szefa sztabu wyborczego. W ten oto sposób podlaskie Macondo staje się podlaską „warszawką”, miniaturą wielkiej sceny politycznej, na której wszystkie chwyty są dozwolone – ukryte kamery, stronnicze media i brak elementarnych zasad. Sprzymierzeńcem walki politycznej staje się banda Gruzina, tego samego, który 10 lat wcześniej wygnany został z miasteczka przez Komendanta. Rozboje, haracze, zastraszanie stają się smutną codziennością mieszkańców Królowego Mostu. (opis dystrybutora)
Obsada:
-
Krzysztof Dzierma Proboszcz
-
Andrzej Beja-Zaborski Policjant Henryk
-
Wojciech Solarz Marian Cielecki
-
Emilian Kaminski Jerzy Bocian
-
Malgorzata Sadowska Halinka Struzikowa
-
Grzegorz Herominski Stas Niemotko'Amerykan'
-
Agnieszka Kotlarska Marina Chmiel
-
Katarzyna Smiechowicz Ludmila
-
Mieczyslaw Fiodorow Mieczyslaw - burmistrz
-
Agata Kryska-Zietek Luska
-
Alicja Bach Ratajowa
-
Eliza Krasicka Jadzka
-
Jan Wieczorkowski Witek
warto wybrać się jak ma się doła
Uwielbiam całą serię filmów o sielskim Podlasiu, wierzę, że miłośnicy Królowego Mostu oraz jego mieszkańców i tym razem się nie zawiodą.
Zdecydowanie najsłabsza część serii. Obrazek za obrazkiem a okruchy fabuły w co dziesiątym. I sielskością nie można tego wytłumaczyć. Po prostu kupy się nie trzyma.
Za piecem przyjemnie i wesoło, w ogródku chaos, za miedzą chwilami nawet zabawnie, ale jednak wracam za piec.
aż mi się zachciało chleba z miodem, wędzonej kiełbaski i pomidora z krzaczka ;) uwielbiam całą serię u Pana Boga ... lubię tę wieś :) lubię te stereotypy ;) a przede wszystkim kocham te filmy za malownicze zdjęcia - tym bardziej, że od kilku lat mieszkam za granicą i tęskno mi za Polskim krajobrazem i mentalnością nawet choćby taką ;)
Zawsze jak tylko jest szansa lubię wracać do Królewskiego Mostu. Strasznie udziela mi się atmosfera tych filmów. Jednak w każdej następnej części jest coraz mniej "świerzości"
*świeżości
Powinienem oglądać tylko filmy o polskiej wsi. Tylko to ma sens. I nie ważne, czy U Pana Boga, Sami swoi, Z daleka widok, Wesele czy Wesele,czy Kogel Mogel czy Ranczo, czy Arizona. Tylko polska wieś ma jeszcze jakiś sens.