Właściciele (2014)
Pewnego razu na Dzikim Wschodzie… Kazachstan. Kiedy trójce rodzeństwa kończą się pieniądze, zmuszeni są opuścić stolicę. Wyruszają z Ałma-Aty do rodzinnej wioski ich zmarłej matki, by zamieszkać w odziedziczonym domu. Po wielu perypetiach były więzień John, początkujący aktor Erbol oraz ich chorowita 12-letnia siostra Aliya docierają na miejsce. Czeka ich jednak niemiła niespodzianka. W ich domu od 10 lat mieszka Zhuba, pijaczyna i miejscowy bandyta. Na dodatek jego brat jest szefem miejscowej policji. Skorumpowana i zobojętniała lokalna władza oraz wierzący w przemoc i mający wielu kumpli Zhuba sprawią, że dochodzenie swoich praw okaże się trudnym zadaniem. Szaleńczo kolorowa, obfitująca w absurdy i przerysowane postaci, lekko surrealistyczna tragikomedia na tle post-radzieckiej rzeczywistości. (WFF)
Osierocona trójka - dwóch chłopaków (ok. 20stoletni i nastoletni) i dziewczynka (ok. 12-letnia) - przyjeżdża z miasta na wieś, by zamieszkać w domu odziedziczonym po swojej matce. Jednak miejscowi nie chcą ich zaakceptować jako swoich, a jeden z nich domaga się oddania domu matki, w którym zamieszkiwał z liczną rodziną od 10 lat. Domaga się brutalnie. A że tubylca bracia są - jeden policjantem, a drugi prokuratorem, przybysze nie mają się do kogo zwrócić o pomoc. Z minuty na minutę rzeczywistość robi się bardziej absurdalna - starszego brata aresztuje miejscowa policja, młodszy próbuje sprzedać samochód i szukać pomocy u komendanta policji, jednak z tego prowincjonalnego bagienka nie ma dobrego wyjścia. Wyjściem jest tylko śmierć, więc tańczmy!