Underworld: Bunt Lykanów (2009)
Underworld: Rise of the Lycans
Reżyseria:
Patrick Tatopoulos
Filmowa opowieść śledzi początki trwającej od wieków krwawej waśni arystokratycznych wampirów znanych jako Handlarze Śmiercią i ich byłych niewolników Lykanów. W czasach wczesnego średniowiecza, młody Lykan o imieniu Lucian wyłania się jako potężny przywódca i gromadzi wilkołaki, aby powstały przeciwko Viktorowi, okrutnemu królowi wampirów, który uczynił z nich niewolników. W walce przeciwko armii Handlarzy Śmiercią i wolności dla Lykanów do Luciana dołącza jego kochanka, Sonja.(opis dystrybutora)
Obsada:
- Michael Sheen Lucian
- Bill Nighy Viktor
- Rhona Mitra Sonja
- Steven Mackintosh Tannis
- Kevin Grevioux Raze
- David Ashton Coloman
- Geraldine Brophy Nobleman's Wife
- Leighton Cardno Fearful Lycan
- Alexander Carroll Young Lucian
- Elizabeth Hawthorne Orsova
- Jason Hood Death Dealer
- Mark Mitchinson Nobleman
- Tania Nolan Luka
- Craig Parker Sabas
- Timothy Raby Janosh
- Larry Rew Kosta
- Peter Tait Gyorg
- Olivia Taylforth Young Sonja
- Jared Turner Xristo
- Eleanor Williams Teenage Girl
- Edwin Wright Death Dealer Captain
- Brian Steele Big Lycan / Creature Performer
- Kate Beckinsale Selene
- Shane Brolly Kraven
- Kurt Carley Creature Performer
- Richard Knowles Creature Performer
bylem na filmie w kinie, bo mielismy z zona duzo czasu :)
film relaks - czyli ogladamy, jemy popcorn i sie relaksujemy. nie wymaga wysilku intelektualnego, ale przeciez nie o to w takich filmach chodzi
Lepszy niż 'Evolution', lecz cały czas daleko mu do pierwszego filmu. Historia znana nam już i opowiedziana w Underworld w kilku zdaniach jest tu rozciągnięta do półtorej godziny mieszaniny Lord of the Rings z Van Helsingiem. Przy braku seksownej Beckinsale Nighy to za mało.
Może fanom serii się podoba ale jak dla mnie średniawy.
Nie tak zły, jak można by mieć nadzieję, ale w sumie ciężko jest zarżnąć motyw zakazanej miłości. Dynamiczne sceny prawie nieoglądalne, tak pełen inwencji jest montaż. Po obejrzeniu którejkolwiek z wcześniejszych części zakończenie nie będzie niespodzianką, ale to przesadnie nie przeszkadza. I oczywiście plus pół gwiazdki za dobre towarzystwo podczas oglądania.
Dobry film