Wallace & Gromit: Klątwa królika (2005)
Zbliża się konkurs warzyw. Jego główną inicjatorką jest Milady Tottington, która bardzo wpadła w oko Wallace'owi. Wobec tego Wallace i Gromit mają większą mobilizację, aby wziąść się ostro do roboty jako duet agencji Szkodnikuritas. Obaj mają za zadanie schwytać wszystkie króliki w mieście, patroszące owe warzywa. Niestety, konkurs się zbliża, a królików nie ubywa. Kiedy Wallace wpada na pomysł, by za pomocą swojego mózgomanipulacjomatora wyrzucić z małych móżdżków królików ich antyspołeczno-warzywożerne zachowania, wszystko się komplikuje. Pierwszy z nich został pozbawiony warzywnej obsesji, lecz... zyskał myśli i umiejętności Wallace'a. Jak się później okazuje, działa to też w drugą stronę... Następnego dnia miasto atakuje olbrzymi królikołak. Czy ma to coś wspólnego z experymentem Wallace'a i Gromita?!
Obsada:
-
Peter Sallis Wallace / Hutch
-
Ralph Fiennes Victor Quartermaine
-
Helena Bonham Carter Lady Campanula Tottington
-
Peter Kay PC Mackintosh
-
Nicholas Smith Reverend Clement Hedges
-
Liz Smith Mrs. Mulch
-
John Thomson Mr. Windfall
-
Mark Gatiss Miss Blight
-
Vincent Ebrahim Mr. Caliche
-
Geraldine McEwan Miss Thripp
-
Edward Kelsey Mr. Growbag
-
Dicken Ashworth Mr. Mulch
-
Robert Horvath Mr. Dibber
-
Pete Atkin Mr. Crock
-
Noni Lewis Mrs. Girdling
-
Ben Whitehead Mr. Leaching
-
Christopher Fairbank Dodatkowy głos
-
James Mather Dodatkowy głos
-
William Vanderpuye Dodatkowy głos
Ogromnie lubię Wallace'a i Gromita - musiałby być naprawdę zły, żeby dostać ode mnie słabszą ocenę. Ale nie jest zły, więc nic, tylko oglądać.
Nie jestem fanką Wallace'a i Gromita (a właściwie - bardzo słabo znam ich filmy, jakoś nie złożyło się obejrzeć), ale ten film jest całkiem całkiem. Parodia Frankensteina, King Konga, wilkołaków i paru innych filmów z potworami. Lekki, zabawny, może bez ryków śmiechu, ale z kilkoma przyjemnymi uśmiechami. Nie jest to najlepsza komediowa animacja tego stulecia, ale przyjemnie sie oglądało. Minusem są dla mnie figurki królików - te świńskie nosy mnie drażniły. I moze to drobiazg, ale dlaczemu przednie kolana (łokcie?) Gromita wyginają się w złą stronę, jak chodzi na czterech łapach? :D