Adèle Haenel odchodzi z branży filmowej

Data:

Francuska aktorka, znana m.in. z nagradzanego “Portretu kobiety w ogniu”, postanowiła zakończyć karierę filmową.

Branża filmowa jest patriarchalna i seksistowska - stwierdziła Adèle Haenel i ogłosiła swoje pożegnanie z filmową branżą. Paryżanka nie rozstaje się natomiast z teatrem. Ostatni raz Francuzkę na ekranie oglądaliśmy w 2019 roku, od tego czasu Haenel odrzuca wszystkie oferty, a z jednej produkcji, w której jeszcze brała udział, zrezygnowała w trakcie realizacji projektu. Podczas uroczystości rozdania Cezarów w 2020 roku głośno zaprotestowała przeciwko nagrodzie dla Romana Polańskiego, ostentacyjnie opuszczając galę. 

Aktorka udzieliła obszernego wywiadu niemieckiemu magazynowi "FAQ", gdzie dokładnie tłumaczyła swoje decyzje. Nie grywam już w filmach – z powodów politycznych. Branża ta jest bez reszty reakcjonistyczna, rasistowska i patriarchalna. Stwierdzenie, że wpływowi przedstawiciele branży filmowej mają dobre intencje, oraz że świat zmierza w dobrym kierunku, byłoby mylne. Jest zupełnie inaczej. Jedyne, co powoduje, że społeczeństwo rośnie w siłę, to walka społeczna. Wychodzę z założenia, że opuszczenie placu boju to również rodzaj walki. Odchodząc z branży filmowej, chcę czynić dobro w innym świecie, innym kinie - mówiła Haenel. 

Adèle Haenel w kinie debiutowała na początku tego wieku. W 2007 roku zagrała w nominowanych do Cezarów "Liliach wodnych". Później jej kariera sukcesywnie się rozkręcała. Po pięciu nominacjach do prestiżowej francuskiej nagrody wreszcie zdobyła Cezara za występ w dramacie "Suzanne" oraz rok później, za kreację w "Miłości od pierwszego ugryzienia". Światowy rozgłos przyniosły jej produkcje "120 uderzeń serca" i przede wszystkim "Portret kobiety w ogniu" - obi nagradzane na festiwalu w Cannes.