Oscary tylko dla kobiet, mniejszości seksualnych i rasowych? Wyjaśniamy planowane zmiany

Data:

Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej opublikowała nowe zasady dotyczące filmów, które będą ubiegać się o nagrodę w kategorii najlepszy film. Z powodu medialnej burzy, wielu przekłamań i nieścisłości wyjaśniamy na czym polegają nowe reguły.

Zanim skupimy się na omówieniu wprowadzonych zmian i podejmiemy próbę wyjaśnienia wielu nieścisłych informacji, które pojawiły się dziś w internecie w związku z nowymi zasadami, wpierw przedstawmy fakty dotyczące planowanych zmian.

NOWE ZASADY

Akademia opublikowała nowe wytyczne, które musi spełniać film by ubiegać się o Oscara w kategorii najlepszy film. W oświadczeniu Akademia wskazała, że aby zachęcić do sprawiedliwszej reprezentacji na ekranie i poza nim, aby lepiej odzwierciedlić różnorodność odbiorców filmów, będą one musiały spełniać minimalne wymagania dotyczące reprezentacji, aby walczyć o Oscara za najlepszy film począwszy od gali, która odbędzie się w 2025 roku. Pewne zmiany zostaną wprowadzane już od rozdania, które odbędzie się w 2022 roku. Ze względu na moment ogłoszenia, żadne obostrzenia nie będą dotyczyć tegorocznych nominacji.

I tak, żeby obraz mógł zostać od 2025 roku nominowany w kategorii najlepszego filmu, będzie musiał spełniać dwa z czterech poniższych standardów. 

1. Standard reprezentacji na ekranie

Żeby uznać standard za wypełniony, film musi spełniać co najmniej jeden z poniższych warunków:

- przynajmniej jeden z głównych bohaterów lub znaczących bohaterów drugoplanowych musi pochodzić z niedostatecznie reprezentowanej grupy rasowej lub etnicznej;

- przynajmniej 30% aktorów w drugoplanowych i epizodycznych rolach musi reprezentować co najmniej dwie spośród tych grup: kobiety, mniejszości rasowe lub etniczne, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące;

- główny wątek fabularny, temat musi być związany z co najmniej jedną spośród grup:  kobiety, mniejszości rasowe lub etniczne, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.

2. Standard dotyczące ekip i zespołów twórczych

Żeby uznać standard za wypełniony, film musi spełniać co najmniej jeden z poniższych warunków:

- co najmniej dwa z następujących działów: casting, zdjęcia, muzyka, kostiumy, reżyseria, montaż, fryzury, charakteryzacja, produkcja, scenografia, dźwięk, efekty specjalne, scenariusz, powinny być kierowane przez osoby z tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące;

- co najmniej jeden z powyższych działów powinien być kierowany przez osobę reprezentującą mniejszość rasową lub etniczną;

- co najmniej sześciu innych cżłonków ekipy powinno reprezentować mniejszość rasową lub etniczną;

- co najmniej 30% całej ekipy filmowej powinny stanowić osoby z tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące;

3. Standard dostępu do branży

Żeby uznać standard za wypełniony, film musi spełniać oba poniższe warunki:

- duże studia i dystrybutorzy muszą posiadać stały program płatnych staży w różnych działach skierowane do osób z tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, głuchonieme, natomiast małe studia i niezależni dystrybutorzy muszą mieć co najmniej dwie osoby na płatnych stażach reprezentujące którąś z powyższych grup;

- studia, dystrybutorzy, firmy finansujące produkcję filmów muszą oferować programy szkoleń i rozwoju umiejętności osobom reprezentującym te grupy: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące;

4. Standard komunikacji z widzem

- studio lub firma producencka muszą mieć w zespołach zajmujących się reklamą, dystrybucją, PR-em co najmniej kilka osób na kierowniczych stanowiskach, które reprezentują poniższe grupy: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.

Powyższe standardy dotyczą jedynie kategorii "najlepszy film". W pozostałych kategoriach brak jest obowiązku spełnienia powyższych wymogów. Film dokumentalne, animowane czy pochodzące spoza USA będą analizowane w odrębny sposób.

O zmianie w pozytywnych słowach wypowiedziała się BAFTA, która wprowadziła bardzo podobne standardy do swoich nagród w 2016 roku i jak wskazuje jej przewodniczący, Marc Samuelson, z roku na rok starają się je udoskonalać i usprawniać. 

CO TO OZNACZA?

"Nie będzie Oscarów dla filmów o mężczyznach", "Oscary tylko dla mniejszości narodowych, kobiet i osób LGBTQ+", takie i inne nagłówki wypełniły dziś nie tylko polski internet. Bardzo szybko na temat zmian wypowiedzieli się zarówno ich zwolennicy, jak i przeciwnicy. Ci ostatni zaczęli również wzywać do obrony wolności artystycznej. Wydaje się, że spora część komentujących wydała swoje oponie na podstawie chwytliwych nagłówków, których celem jest jak zawsze zwiększenie odsłon artykułu i wypowiedzi pod nim.

Nie sposób inaczej wytłumaczyć komentarzy typu "to już teraz Oscara dostaną tylko lesbijskie filmy z czarnoskórymi aktorkami". Oczywiście, Akademia wprowadzając swoje zmiany z pewnością chciała, by na ekranie zagościło więcej kobiet czy osób z mniejszości etnicznych, rasowych, seksualnych. Jednakże w  jej oświadczeniu czytamy, że nowe zasady mają służyć zachęcaniu do sprawiedliwej reprezentacji na ekranie i poza nim, aby lepiej odzwierciedlać różnorodność panującą wśród widzów. Wczytanie się w powyżej wskazane standardy faktycznie ukazuje, że drogą do ich wypełnienia nie musi być tematyka filmów czy zaangażowanie osób z mniejszości do określonego procenta ról. Owszem, to jedna z czterech możliwości, ale wydaje się, że wcale nie będzie wykorzystywana najczęściej. 

Coś co na pierwszy rzut oka (na chwytliwe nagłówki) może prowadzić do wniosków o rewolucji na ekranach, głębokich przemianach, prawdopodobnie nie zmieni zbyt wiele w fabułach filmów i wśród angaży aktorów. Studia będą najprawdopodobniej wypełniać oscarowe standardy w zakresie ekip, zespołów twórczych czy w dostępie do branży. Będzie to dla nich najprostszym rozwiązaniem. Co należy ocenić jako pozytywną zmianę, pozwalającą na pracę w przemyśle filmowym dla osób w nim niedostatecznie reprezentowanych.

Co również istotne takie spełnianie standardów w żaden sposób nie naruszy wolności artystycznej i nie będzie ingerować w wizję reżysera. Pozwoli w dalszym ciągu na realizację filmów opowiadających o białych mężczyznach i ubieganie się przez nie o oscarową statuetkę. Jeżeli reżyser będzie chciał zrealizować wojenny film, pełen heteroseksualnych, białych facetów to taki film nadal będzie mógł zostać ogłoszonym przez Akademię najlepszym filmem, a jednocześnie poza ekranem przyczyni się do zwiększenia reprezentatywności i braku dyskryminacji w branży kinowej, co było główną i pozytywną ideą.

Wydaje się, że po głębszej analizie i w przewidywanym przez nas sposobie realizacji standardów przez studia, uda się uniknąć konieczności podporządkowania wizji reżyserskiej pod odgórnie narzucone standardy. Wolność artystyczna pozostaje więc niezagrożona. Jednocześnie podejmowane są działania, które doprowadzają do zmniejszenia różnic wśród zatrudnionych w przemyśle filmowym pomiędzy płciami, grupami etnicznymi czy seksualnymi.

Mogą się pojawić głosy, czy takie zmiany były konieczne, gdy w tym roku po raz pierwszy w historii ze statuetką za najlepszy film z ceremonii oscarowej wyszedł twórca nieanglojęzyczny (Joon-ho Bong za "Parasite"), a parę lat temu przy najgłośniejszej pomyłce wręczania nagród dekady zwycięzcą został "Moonlight", w którym występują jedynie ciemnoskórzy aktorzy. Szef Paramount, Jim Gianopulos, jeden z członków zarządu Akademii, który stał na czele grupy zajmującej się opracowaniem standardów wskazał w odpowiedzi na taki zarzut: 

"Cóż, myślę, że to wskazuje na postęp, ale nie jesteśmy tak daleko od #OscarsSoWhite, a wysiłki podjęte przez Akademię w celu zróżnicowania jej członków, zróżnicowania jej gubernatorów i kierownictwa, są krokami w tym kierunku. Z pewnością podejmowanie wysiłków w celu zapewnienia obiektywnych standardów, których przemysł może oczekiwać, aby kontynuować wysiłki w zakresie różnorodności i integracji, jest czymś, co uważaliśmy za naprawdę ważne."

Trudno odmówić mu racji. Jeżeli w dalszym ciągu istnieją różnice, które prowadzą do dyskryminacji pewnych grup w branży filmowej, to należy podejmować kroki, które będą służyły ich zacieraniu. Pozytywnym jest to, że Akademia pragnie wprowadzać te zmiany bez konieczności ingerencji w finalny produkt, który widzimy na ekranie, a który winien być zawsze tworzony jedynie w oparciu o standardy reżysera, a nie odgórnie narzucone standardy komisji nagród. Ponadto ustalono tak wiele kryteriów, które film musi spełnić jedynie w części, że trudno nazywać nowe standardy potężnymi ograniczeniami czy obostrzeniami. 

Gwoli podsumowania kolejna wypowiedź Gianopulosa. Przeprowadzający z nim rozmowę dziennikarz "The Hollywood Reporter" wskazał, że wybitny historyk filmowy Thomas Doherty na swoim profilu na Twitterze napisał, że ostani raz kiedy Akademia narzuciła polityczny wymóg rozdania w 1957 roku (chodziło o zakaz otrzymywania nagród przez komunistów) trwało to jedynie dwa lata. Uchylenie zakazu zostało podsumowane słowami - honorujemy jedynie za zasługi. Gianopulos został zapytany czy to trafne porównanie, a jeżeli nie to dlaczego. Prezes Paramount odpowiedział:

"Po prostu dlatego, że nie chodzi o wykluczanie ludzi; chodzi o ich włączenie. Nie jest to w żaden sposób ekskluzywne. Jest to wysiłek lub zachęta do dalszego urozmaicenia branży na wiele różnych sposobów, bez dyktowania, w jaki sposób."

Te słowa najlepiej podsumowują cel, a miejmy nadzieję, że i skutek wprowadzonych przez Akademię zmian.