Aquilla

napisała o Trzy kolory: Niebieski

Uff... Nie jest to miłe kino na piątkowy wieczór. Warto było obejrzeć, ale nie zachwycił mnie aż tak, jak się tego spodziewałam. Chwilami nawet troszkę się nudziłam. Doskonała główna aktorka i Preisnerowska muzyka. Dobre kino, ale jeśli chodzi o Kieślowskiego chyba wolę Dekalogi

Powiedz kiedy się nudziłaś ? Akurat Niebieski to mój ulubiony, obok Podwójnego życia Weroniki, film Kieślowskiego. Pytam więc mało obiektywnie :)

Ciężko mi wskazać miejsca, tu, tu i tu.
Po prostu w pewnym momencie zauważyłam, że za często zerkam na monitor komputera, zamiast na TV, więc coś nie zagrało. Wciągnęło mnie naprawdę dopiero ostatnie pół godziny

@Aquilla - miałem dokładnie takie same odczucia, w pewnym momencie zaczynałem rozglądać się dookoła siebie, patrzeć na zegarek itp. Ale warto obejrzeć właśnie dla Binoche i muzyki, która moim zdaniem jest najlepsza ze wszystkich Trzech Kolorów (w szczególności Hymn o miłości św. Pawła śpiewany w oryginale).

Ok muzyka faktycznie jest urzekająca... Ale dłużyzny też są... O wiele bardziej podobał mi się Biały ...