Esme

napisała o Kieł

Dziwaczne studium tresury w izolacji. Ojciec z matką traktują dzieci jak drzewka bonsai, krępując i wykrzywiając im umysły nasposoby wybrane według nieznanych kryteriów. "Kieł" jest całkowicie fascynujący jako psychologicznie prawdopodobny, drobiazgowy obraz okrutnego eksperymentu na ludziach. Wymiar metaforyczny wydaje mi się nieciekawy i niespecjalnie nowatorski. Muszę to sobie jeszcze przemyśleć.

albo mi się wydaje, albo nam zbieżność podskoczyła (pomimo "dust") :)
a co do kła (?) to zgadzam się - wymiar psychologiczny ciekawszy niz metaforyczny

Mamy 191 wspólnie ocenionych filmów, "Dust" to zaledwie drobinka kurzu w tej masie :)

"Kła" ogląda się w stanie lekkiego szoku, myślę że można by w ogóle pozbawić go storyline, a i tak byłby interesujący. Ten film to dla mnie horror, w którym zamiast tortur fizycznych stosuje się okaleczenie duchowe. W samym pomyśle jest coś chorego.

Spodobało mi się porównanie do drzewka bonsai, zgodzę się również, że jako studium psychologiczne ma silniejszy wydźwięk niż metafora. Niemniej jednak mam wrażenie, że oba aspekty są niedopracowane. Trudno szacować prawdopodobieństwo, ale wydaje mi się, że te dzieci wychowywane w takich warunkach powinny być jeszcze bardziej nieprzystosowane i mówiąc kolokwialnie zdziczałe, a otwierające się tylko z jedne strony drzwiczki samochodowego bagażnika wcale nie załatwiły sprawy.