Ki czort? Matka wariatka?

Data:
Ocena recenzenta: 6/10

Że to polski film słychać już po pierwszej "nutce" - sam nie wiem dlaczego, ale strasznie mnie drażni, że w polskich marnych serialach da się zrobić dobre udźwiękowienie, a w polskim kinie - nie.

Film "Ki" sprowadza na ziemię. Łażąc po kolejnych seansach OffPlusCamera zapomniałem już prawie, że to festiwal filmów OFF-owych. Realizacje filmów izraelskich, brytyjskich, irlandzkich czy nawet albańskich były tak dobre technicznie, że zapomniałem. "Ki" przypomina czym jest kino offowe - "brudny" dźwięk, jakby ktoś gadał do garnka (jeszcze do tego ta dykcja Gąsiorowskiej... dobrze, że film miał angielskie napisy, bo momentami naprawdę nie wiadomo co mówią aktorzy); "brudny" obraz, jakby kamera i światło coś niedomagało; montaż "dynamiczny", jakby ktoś fragmenty filmu powycinał, albo klisza się zrywała... No chyba, że byłem na seansie (ARS-Aneks, Kraków) z nieautoryzowaną kopią kręconą z ręki na innym pokazie, bo takie miałem wrażenia.

Film "Ki" sprowadza na ziemię również w warstwie fabularno-reżyserskiej: film jest dramatem obyczajowym. Smutnym dramatem obyczajowym. Natomiast postać "Ki" aż prosi się o komediodramat! Dziewczyna walczy o każdą odrobinę wolności, o każdą odrobinę szaleństwa, zachowuje młodzieńczość, wolność i pozytywną energię pomimo wszystko, wbrew światu - z tego można by wykroić doskonały kawał porządnego kina "do śmiechu i do łez". I tak zapewne zrobiliby Skandynawowie (np. Jabłka Adama), Anglicy (np. Happy-Go-Lucky), Czesi (np. Opowieści o zwyczajnym szaleństwie), Irlandczycy (np. Gliniarz), Amerykanie (np. Choć goni nas czas) czy nawet Francuzi (np. Wierna kopia, choć to już za daleko posunięte porównanie...). Jak widać przemawia przeze mnie egoizm: komediodramat to dla mnie najlepsze kino - przekazuje co ma przekazać (zawsze jakiś morał jest), przez co twórca może się wypowiedzieć, ale z szacunkiem do widza - tak, żeby go nie zamęczyć, żeby dać mu w zamian coś po co sztukę wymyślono - rozrywkę. Z tym oczywiście można polemizować - po co wprowadzać komedię do "Ki", skoro jest o poważnych sprawach - samotna matka, niedopasowanie społeczne, brak podstawowych relacji, rodziny, wadliwy system opieki społecznej, wynaturzenia... ble ble ble. Jeśli miałbym powiedzieć po co - po to, żeby lepiej trafić do widza.

Mamy tu "Ki" - dziewczynę szaloną, wyzwoloną, artystkę (w takim potocznym, życiowym sensie, bo w sensie realizacji sztuki, to nie)... Dziewczynę, która każdego lubi, z każdym zagada, każdego potrafi "użyć" - popilnuj dzieciaka, przenieś pralkę, potrzymaj papierosa, załatw papiery, odbierz dzieciaka... No i mamy dzieciaka... i dziewczynę. Czytałem, że "Ki" jest antypatyczna, irytująca - w moim odczuciu nie jest. Nie przeraził mnie ten chaos wokół niej. Może dlatego, że sam znam taką dziewczynę i wiem ile życia potrafi wprowadzić wokół siebie, jak potrafi potrząsnąć życiem innych i jaką to ma dużą wartość. Ale jest tego cena - ciągle trzeba jej pomagać, płacić, coś załatwiać, sprzątać, poświęcać czas na setki sposobów. Wokół Ki nie ma wielu osób, które by to potrafiły udźwignąć...

Ki ciągle coś robi, próbuje, tworzy, w każde drzwi wkłada stopę. Jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby nie ciąża, samotność, brak normalnej rodziny?

Jak już się domyśliliście mam subiektywny stosunek do tego filmu... Coś się z czymś kojarzy, coś przypomina... Zauważyłem, że to częsty odbiór. Ki jest mi postacią bliską, a Roma Gąsiorowska zagrała ją doskonale. Ale nie mogę powiedzieć, by był to bardzo dobry film. Raczej niezły.

Przeczytaj tez koniecznie kompletnie przeciwną recenzję @wks: tutaj



Filmy obejrzane podczas festiwalu OffPlusCamera 2012

Zwiastun:

PS. Czy ktoś wie jak podpiąć pod ten artykuł film "Ki"? System nie może go znaleźć w bazie...

Wpisałam w wyszukiwarkę "ki", wcisnęłam Enter i film Leszka Dawida wyskoczył mi jako pierwszy. Także z systemem wszystko w porządku. http://filmaster.pl/film/ki/

To spróbuj w artykule. tam nie znajduje. Nawet gdy wpisze się Ki [2011] (a to już powinno działać).

Faktycznie.

@michuk Jest problem z dodawaniem filmów, których tytuły mają mniej niż 3 znaki, do artykułów i do podobnych filmów. Da się coś na to poradzić? Ja tam mogę sobie robić kombinacje alpejskie i zmieniać tytuły filmów, a po złowieniu danego filmu poprawiać je z powrotem, ale to nie jest rozwiązanie.

@Habdank Wyedytuj artykuł, wyszukaj film "Ki czort" i opublikuj artykuł. ;)

@nevamarja Poprawiłem, dodałem, zmieniłem z powrotem nazwę filmu. Potem się zorientowałem, że są błędy w artykule, znowu chciałem edytować... Nie ma już filmu Ki czort, bo zmieniłem nazwę... Zmieniłem znów na Ki czort... Nie ma w bazie... Ygh... Więc znów odpiąłem... Po jakichś 20 minutach sprawdziłem, jest już w bazie. Podpiąłem, przyjęło. Znów aktualizuje nazwę filmu.... Faktycznie, kombinacje alpejskie :-) Ale dzięki za podpowiedź ;)

A czy ktoś wie, dlaczego w tytule strony (w przeglądarce) mam tag: [NH11]? To już wolałbym [Off Plus Camera 2012] :-) Mam na to jakiś wpływ?

Nie masz. Film jest podwiązany pod zeszłoroczną edycję festiwalu Nowe Horyzonty więc to się będzie wyświetlać tak czy inaczej.

Hm... A można "przewiązać" filmy: Footnote, The Guard i Tomboy do OffPlusCamera 2012 - bo teraz są dla OffPlusCamera2011, co nie jest prawdą ;)

Takie rzeczy to tylko @michuk. Uderzaj do niego.

To chyba nie jest trudne. Nie wystarczy wyedytować tagi przy filmie?

Nope. Nagłówek nie jest zależny wyłącznie od tagu. Tag musi być jeszcze powiązany ze zaktualizowaną stroną festiwalu, a tag off5 nie jest. Widać to, gdy się spojrzy chociażby na recenzje filmów "She Monkeys" czy "The Guard" - brak nagłówka. Filmy wymienione przez Habdanka mają nagłówek [Off Plus Camera 2011] wyłącznie dlatego, że są równocześnie otagowane jako off4, czyli tagiem przypisanym do zeszłorocznej edycji. Jeśli tych filmów nie było w zeszłorocznym programie, wystarczy usunąć tagi off4, a zeszłoroczne nagłówki znikną.

O fakt, nie było strony festiwalu. Już dodana: http://filmaster.pl/festiwal/off-plus-camera-5/ - powinny się też tytuły recenzji automatycznie poprawić.

Dodaj komentarz