Woody Allen już nie zachwyca...

Data:

Nie wiem czy to tylko ja, czy ktoś jeszcze może odniósł wrażenie, że Woody Allen albo się starzeje, albo co gorsze podmienili go i ktoś zupełnie inny reżyseruje te filmy.
"Poznasz przystojnego bruneta" ma się nijak do wielkich produkcji Allena z dawnych lat. Chociaż niektóre z ostatnich filmów też były udane. Może to zasada 2/2 - dwa dobre, dwa gorsze? Nie wiem. Poszłam na film, bo bardzo lubiłam poczucie humoru tego angielskiego reżysera. Bo rzeczywiście to można było nazwać poczuciem humoru. No i zawiodłam się, po raz kolejny. Brak jakiejkolwiek akcji [już nie wiem na co liczyłam..], bardzo drętwe żarty, fabuła skupiona wokół marnego pseudo romansu, bardziej chyba problemów życiowych matki i córki. Ludzi w średnim wieku i ich dzieci. Naprawdę, to poczucie humoru do mnie nie przemówiło. Szkoda tylko, że w polskiej telewizji reklamowali film jako jedną z najlepszych komedii Allena... what?!
Film nie był całkowitą porażką, może tylko dlatego, że obok mnie w kinie siedział takowy brunet. Bogu dzięki.

Zwiastun:

No wiesz, dystrybutorzy zawsze stają na głowie i reklamują film, jako najlepszy od lat. I zawsze znajdzie się jakiś krytyk, który się z tym zgodzi i którego można zacytować.

Moja opinia o ostatnich filmach Allena jest taka, że ostatnią naprawdę śmieszną komedię zrobił 11 lat temu (Drobne cwaniaczki), a potem to już równia pochyła, no powiedzmy z kilkoma wzlotami:
2001, Klątwa skorpiona, jeszcze dość śmieszny, choć częściej nie
2002, Koniec z Hollywood, bardzo słaby
2003, Życie i cała reszta, słabizna
2004, Melinda i Melinda, nuda
2005, Wszystko gra, wzlot, nie-komedia i może dlatego dobry, jako coś zupełnie nowego
2006, Scoop - Gorący temat, bardzo słaby
2007, Sen Kasandry, przeciętny
2008, Vickey Cristina Barcelona, dla mnie przeciętny, ale przynajmniej zdjęcia, muzyka, aktorstwo fajne, więc się da oglądać
2009, Co nas kręci, co nas podnieca, przeciętny, odgrzewane kotlety, to wszystko już u Allena było i było bardziej błyskotliwe
2010, Poznasz przystojnego bruneta, nie widziałem i jakoś wielkiej potrzeby nie odczuwam.

To swoją drogą. Nie zdziwiło mnie zbytnio że film tak właśnie reklamowali w celach zarobkowych, ale byłoby mi wstyd podpisać się pod tymi słowami jeśli to ja bym taką reklamę stworzyła. To jest oburzające względem poprzednich, naprawdę wielkich filmów Allena. I mam dość tych komercyjnych zagrań w polskim przemyśle filmowym..
CO do filmów:z wymienionych widziałam dwa pierwsze [zgodzę się z opinią], Wszystko gra - które naprawdę zrobiło na mnie wrażenie może właśnie przez swą unikalność, Scoop gdzie Scarlett była naprawdę piękna, Vicky Cristina... które bardzo mi się podobało, chociaż nie wiem czy faktycznie nie przez genialne aktorstwo i świetną muzykę i tego nieszczęsnego 'bruneta'...

Dodaj komentarz