Profil użytkownika Negrin

Negrin skomentował(a): Negrin

Klient (6)

Chillax! Dla mnie akurat TE był filmem roku i to stanowczo, a Klient podobał mi się średnio, ale już wtedy Ci mówiłem, że zdecydowanie za bardzo się tą politycznością gorączkujesz :) Klient jeszcze przed banem Trumpa miał zdaje się w Stanach dobrą prasę, polityka mu pomogła, no i end of story. Popatrz na mnie: przed Aden Mare biłbym pokłony, ale werdykt Akademii jakoś przeżyłem :P
Negrin skomentował(a): Negrin

The Lobster (6)

Prawie każdy żart jest trafnym komentarzem na temat związków: czy to na temat parcia do sparowania (temat przewodni filmu), czy to prób dostosowania się do partnera, czy to przewrotnej interpretacji roli dziecka w związku, czy to utraty więzi, czy to niedostosowania, czy to zachowywania pozorów, czy wielu innych rzeczy z analogicznej parafii. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że surrealizm Lanthimosa nie każdemu musi pasować, ale przezroczyste kino to to na pewno nie jest :)
Negrin skomentował(a): Negrin

Tysiąc i jedna noc - cz. 1, niespokojny (6)

A to aby nie jest tak, że artysta przede wszystkim ma obowiązek mówić o tych ludziach? (Abstrahując tu już od wszystkich niedociągnięć tej jedynej części tryptyku, którą obejrzałem - bo choć daliśmy jej tyle samo gwiazdek, to po tym Twoim krótkim komentarzu mam wrażenie, że Ty doceniłeś artyzm, a ja doceniłem przekaz ;) ).
Negrin skomentował(a): Negrin

The Lobster (6)

Surrealistyczne, wyjątkowe, błyskotliwe. Rozbudowana alegoria i precyzyjna satyra, która trafia w punkt przy każdym strzale. Film festiwalu chyba już na pewno.
Negrin napisał(a) o: Negrin
Na progu śmierci (2014)

Siedzi mi w głowie ten półeksperymentalny, nakręcony w fatalnej jakości egzystencjalny traktat o bezsensie wegetowania, który niemalże mógłby być słuchowiskiem, gdyby nie to, jak doskonale fizjonomia Houellebecqa współgra z tragikomicznym przekazem. Można by tę produkcję pewnie zbyć jako przegadany film o chodzeniu po górach, gdyby nie smoliście czarny humor i trafność rozbrajająco smutnych konstatacji.

Negrin napisał(a) o: Negrin
Zupełnie Nowy Testament (2015)

W sumie rozczarowanie. Najlepiej na początku, kiedy jeszcze o nic nie chodzi, więc jest po prostu zabawnie. Potem, gdy zaczyna o coś chodzić, wychodzi na to, że jest raczej banalnie, jak na saryrę nieodkrywczo, bez polotu, a i humor szybko traci lekkość, robi się powtarzalny i ciężki, a na koniec nic z tego wszystkiego nie wynika, choć pozwalało wierzyć, że wyniknie. Trocheśmy się pośmiali, ale miało być COŚ, a niestety się nie doczekałem. Chyba już się nauczyłem, żeby nie oczekiwać Bóg (ha!) wie czego po komediach z Poelevoorde.