Profil użytkownika NocnyKomboj
NocnyKomboj obserwuje co pisze got3n
NocnyKomboj obserwuje co pisze got3n
NocnyKomboj obserwuje co pisze Ghunter
NocnyKomboj obserwuje co pisze Ghunter
NocnyKomboj obserwuje co pisze Oferma
NocnyKomboj obserwuje co pisze Oferma
NocnyKomboj obserwuje co pisze umbrin
NocnyKomboj obserwuje co pisze umbrin
NocnyKomboj obserwuje co pisze lapsus
NocnyKomboj obserwuje co pisze lapsus
NocnyKomboj obserwuje co pisze exellos
NocnyKomboj obserwuje co pisze exellos
NocnyKomboj obserwuje co pisze missblair
NocnyKomboj obserwuje co pisze missblair
NocnyKomboj obserwuje co pisze Esme
Zmagania ludzi z robotami w centrum handlowym ogląda się doprawdy wybornie. Scenariusz napisany jest przejrzyście, nie ma żadnych luk fabularnych i aż roi się od debilnych dialogów i błagających o litość one-linerów. Mało tego, muzyka brzmi jakby stworzyła ją upośledzona wersja Carpentera. Głupota bohaterów chwilami rzuca na kolana. Ale w istocie, o to chodziło. Wynorski w tym filmie puszcza do widza oko tak często, że, parafrazując pewnego amerykańskiego krytyka, przeradza się to w nerwowy tik. No i fajnie. Rodzi się chemia między twórcą a odbiorcą, a o to chyba przecież chodzi.