Profil użytkownika Thuringwethil

Filmy o totalitaryźmie

hmm, skojarzenia - Dr. Strangelove, Seksmisja, Pancernik Potiomkin, Popiół i Diament, Człowiek z Marmuru i generalnie filmy Wajdy, Lot nad kukułczym gniazdem, V jak Vendetta, 1984 i Folwark, Dark City, Matrix, Brazil, Equilibrium, Raport Mniejszości i generalnie adaptacje Dicka, oj sporo, zależy chyba, czego szukasz konkretnie, bo szeroko pojęty totalitaryzm to chyba zbyt szeroki zakres :) Poczytaj też http://histmag.org/?id=682
Transporter (2002)

To mój ulubiony film akcji, w sam raz na wesołe, niedzielne popołudnie, kiedy masz dość wartościowego kina. Nie jest nadęty i śmiertelnie poważny. Jest zabawny i prosty, efektowny i jeśli dajesz się kupić tej konwencji, oglądanie jest bardzo przyjemne.

Rok diabła (2002)

Genialny! Tajemniczy, emocjonalny, poetycki i oniryczny film, takie lubimy najbardziej.

Millenium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet (2009)

Ponieważ jestem świeżo powalona książką, nie mogłam sobie odmówić. Trzy osoby w kinie nie zwiastowały najlepiej, plus zawsze boję się ekranizacji dobrych książek. Tym razem jest naprawdę dobrze. Jak na książkę tak wielowątkową i pełną szczegółów, film jest dobry, chwilami bardzo. Nie psuje wrażeń z czytania. To porządne kino, raczej obyczajowe, niż sensacyjne. Brawo za fantastyczną rolę Noomi Rapace.

Jagodowa miłość (Thuringwethil)

Widziałam Happy Together, Chungking Express, Spragnieni miłości i Upadłe anioły i wszystkie oczywiście położyły mnie na łopatki. Mam podejrzenia, że MBN oddziałuje na mnie tak mocno, hmm, przez analogię do pewnych moich spraw ;) BTW ja nie twierdzę, że nie jest wtórne, ale to nie ma dla mnie znaczenia. To jak z muzyką - trudno uznać, żeby cokolwiek, czego słucham nie było wtórne do czegoś innego. Jednak są produkcje muzyczne, które zapierają mi dech w piersi.

W obronie seriali (kryptospinacz serialowy) (Habdank)

Uwielbiam seriale :) W gronie ulubionych ostatnich: 1. Californication, zwłaszcza drugi sezon (Lew Ashby!), niestety, trzeci sezon zaczyna przypominać Benny Hilla 2. Dexter - ma lepsze i gorsze odcinki, ale wciąga jak cholera 3.Prison Break - pierwszy sezon wciągnął, reszta to jakiś płacz i zgrzytanie zębów, chociaż nie wiem, jak końcówka 4. House - nie mam pojęcia, czemu go lubię :) 5. Grey's Anatomy - serial "collage'owy", coś jak BH 90210 dla trzydziestolatków Z prehistorii - rodzice
Niebo nad Berlinem (1987)

Mój najukochańszy film, ten jedyny, który zabrałabym na bezludną wyspę. Jest poetycki, wzruszający, uduchowiony, odrealniony i oniryczny, ale jest też prawdziwy.

Jagodowa miłość (2007)

To jeden z najlepszych filmów, jakie widziałam w tym roku. To film o miłości dla tych, którym miłość kojarzy się z chwilami, deszczem, światłem i zapachem. Zdjęcia zapierają dech w piersi.

Mroczny rycerz (2008)

Biorąc pod uwagę opinie innych, rozczarował. Nic z Burtona. To po prostu kolejny bardzo dobry hollywoodzki film. Zasługuje na obejrzenie ze względu na wybitną kreację Ledgera.

Requiem dla snu (2000)

Jeden z najbardziej poruszających.

Truman Show (1998)

Jeden z tych filmów, na których śmiech grzęźnie w gardle.

Matrix (1999)

Film, który wzbudził nowe trendy nie tylko w kinie, ale też w designie, popkulturze i myśleniu o fantastyce naukowej. Gdyby nie zbyt wiele efektów, ludzie wychodziliby z kina dotykając z niedowierzaniem jego ścian.

Leon zawodowiec (1994)

Film, do którego można często wracać.

Pulp Fiction (1994)

Nie da się kochać kina i nie lubić tego filmu.