BERLINALE 2025: DIAMENTY SĄ WIECZNE
Hélène Cattet i Bruno Forzani to jedni z ostatnich twórców w światowym kinie, którzy potrafią tak ekstrawagancko bawić się formą, wariacko eksperymentować, przesuwać granice filmowej narracji, że ich kolejne produkcje muszą ekscytować. A przynajmniej wywoływać reakcje, nawet te najbardziej skrajne. Jak tu nie lubić ludzi, których ogranicza tylko ich własna fantazja.
Łatwo jest sprowadzić "Reflection in a Dead Diamond" do kategorii midnight movies. Albo kina totalnej formy, kumulującego wizualne ekscesy, piętrzącego fabularne fajerwerki, które nie trzymają się większej logiki. Serwującego kinofilskim żołądkom potężną kolację odwołań, odniesień, kontekstów, cytatów, symboli i metafor głównie pochodzących z B-klasowego dziedzictwa filmów rozrywkowych. W swoim najnowszym dziele Cattet i Forzani mieszają pyszne danie składające się ze szpiegowskiego thrillera, giallo, kina sztuk walki, feministycznego revange movie, taniego erotyka, a nawet kampowego slashera. Od śledzenia wątków i porządkowania szkatułkowej fabuły można nabawić się nadciśnienia. A gdy wam powiem, że ten film na też swoją poważniejszą, nostalgiczną warstwę?
Głównym motywem przewodnim "Reflection in a Dead Diamond" jest nomen omen refleksja o starości. Tej zwykle poruszającej i chwytającej za serce opowieści o jesieni życia, gdy ciało jeszcze może, ale umysł już zawodzi. To dotyka eleganckiego emeryta, który spędza czas na francuskiej riwierze, ale zamiast delektować się słońcem i przechadzać po promenadzie w gustownym, lnianym garniturze, teraźniejszość zaczyna mu mieszać się z przeszłością, a fikcja z rzeczywistością. Powidoki dziwnych historii o intrydze dotyczącej kradzieży pewnych diamentów, kochającym sztukę seryjnym mordercy oraz zabójczej kobiety o wielu twarzach i jednym, obcisłym kostiumie z lateksu ożywają w umyśle mężczyzny. Kim jest on sam, co się tak naprawdę wydarzyło kiedyś i teraz, dokąd to zmierza - ta postmodernistyczna łamigłówka i szalona, filmowa jazda naprawdę układają się w coś sensownego, widowiskowego i na swój zaskakujący, oryginalny sposób wzruszającego.