Teoria koloru w filmie

Data:

Nie jest tajemnicą, że moja percepcja koloru, jako mężczyzny, jest nieco ograniczona, przynajmniej względem płci przeciwnej i chyba właśnie dlatego podchodziłem do tej pozycji z pewną rezerwą. Myliłem się. I choć zawsze pewien byłem, że użycie odpowiednich kolorów jest jedną z najważniejszych rzeczy przy realizacji wizualnego aspektu filmu, to moja mierzalna wiedza w tym zakresie oscylowała w okolicach zera. Na szczęście są książki takie jak ta, które opisują to, co na pozór wiesz i o czym zdajesz sobie sprawę, ale o czym początkowo nie jesteś w stanie powiedzieć więcej niż pięciu zdań.


Książka „Teoria Koloru w filmie” stara się przybliżyć nam filmowe kolory, dzieląc je na sześć głównych: czerwień, żółć, błękit, pomarańcz, zieleń i fiolet. Wewnątrz tych rozdziałów, znajdziemy opisy ponad dziewięćdziesięciu scen i fragmentów filmu, które przypomną nam ich estetykę i kolorystykę, a co ciekawsze, podpowiedzą, jak te barwy interpretować. O ile muszę przyznać, że nie zawsze się z interpretacjami Patti Bellantoni, często niestandardowymi, zgadzałem, o tyle, pozwoliły mi one inaczej spojrzeć na filmy, o których zdanie miałem już wyrobione. Jak choćby w American Beauty, gdzie trzy najprostsze kolory, czerwony, niebieski i biały użyte są do pokazania kontrastów w rodzinie Burnhamów. I choć raz mogło-by być to przypadkiem, to przy kolejnych powtórzeniach widzimy jak gęsto i często Sam Mendes i jego scenograf Naomi Shohan pokazują kryzys amerykańskiej rodziny przy pomocy tych barw.

Ciekawym także jest, że aby pokazać te kolorowe interpretacje autorka wcale nie ucieka się do artystycznych dzieł niszowych, a wręcz przeciwnie, pokazuje, że nawet w najbardziej znanych, często kasowych filmach, rola koloru jest podobna. Znajdziemy tutaj szerokie opisy Ojca Chrzestnego, Szeregowca Ryana, Przyczajonego Tygrysa, Ukrytego Smoka Czasu Apokalipsy, Łowcy Androidów czy Szóstego Zmysłu.

"Teoria koloru w filmie to raczej album, bogato ilustrowana pozycja, do której od czasu do czasu będziemy sięgać, chcąc uzyskać informację na temat wybranego filmu, niż książka, która czyta się z zapartym tchem. Jest to jednak pozycja która pozwoli kolorowemu laikowi spojrzeć nieco inaczej na niektóre pozycje, pokazując nową symbolikę w filmach, o których myślał, że wie już wszystko. To kolejna pozycja, która pozwoli odróżnić widzowi film kolorowy od filmu barwnego i szerszy dialog pomiędzy za pośrednictwem naszego ukochanego medium.

Ksiązkę "Jeśli to fiolet, ktoś umrze. Teoria koloru w filmie" Patti Bellantoni otrzymałem od wydawnictwa Wojciech Marzec jako recenzent Filmastera. Stron: 288, Cena: 49 zł