W CHORYM KINIE: Czkawka

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

Lato. Leniwie płynie dzień. Dziadek czka. Hep! Słonko grzeje, dziadek siedzi, ławka skrzypi, drogą jedzie kombajn. Hep! Bzyczy owad, człapie wieprz, gęś coś skubnie, warknie pies. Ktoś gotuje, ktoś coś pierze, tkaczka tka, a dziadek czka. Hep!


W niezwykłym debiucie György Pálfiego nie ma dialogów. Jakieś ludzkie słowa padają co prawda w tle, ale niesłyszalne, ich rola jest nie większa od bzyczenia pszczół, czy skrzeku żab. Nie ma dialogów, ale jest mnóstwo dźwięków. Stuki, puki, skrzypienia, klekot, plusk. A także: odgłosy kuchni, maszyn tkackich, polnych prac. I czkawka. Hep! Dziadek siedzi, czka, obok płynie świat i też czka. Dokumentalny esej o życiu na wsi w rytmie czkawki? Poetyckie studium nicniedziania się? Tak, ale... talerz stuk, żabka chlup, a tu nagle coś jak trup. Hep!

Jest zbrodnia i to nie jedna, jest policjant, jest śledztwo. Kto zabił? Warto oglądać ten film uważnie, bo między jednym plusk a drugim chrum Pálfi przemyca drobne zdarzenia. Niby nic, kret ryje norę, bocian klekocze, sum łyka przynętę, ale gdzieś pomiędzy, ktoś komuś, coś gdzieś. Hep!

Oryginalny debiut Pálfiego trudno do czegokolwiek porównać. Naturalizm i surrealizm przywodzi nieco na myśl Švankmajera, ale miast szukać paralel lepiej po prostu docenić niezwykłą oryginalność dzieła. Czkawka zwiastuje nam narodzenie się filmowego geniusza, łączącego niezwykłą wyobraźnię i subtelne poczucie humoru z kapitalnym warsztatem (poza wszystkim ten film to niezwykły popis montażu dźwięku i obrazu!). Niestety, obietnica, którą zdawał się składać ten film, nie została do końca spełniona, bo choć Pálfi nigdy nie zszedł poniżej pewnego poziomu, kolejne jego filmy są jednak coraz słabsze: po genialnej Czkawce, nastąpiła już tylko bardzo dobra Taxidermia, a po błyskotliwym Panie, Panowie, ostatnie cięcie, zaledwie dobre, tegoroczne Swobodne opadanie.

Z drugiej strony, Pálfi skończył w tym roku dopiero 40 lat, ma więc jeszcze sporo czasu, by nas nie raz zaskoczyć fantastycznymi filmami.

W oczekiwaniu na nie obejrzyjcie koniecznie Czkawkę. Hep!

O, nowe Chore Kino. Czekałam. :)

Dodaj komentarz