gienekart

napisał(a) o Czarownica

Gdy oglądałem zapowiedzi oczekiwałem skrzyżowania "Alicji" pana Burtona ze scenami batalistycznymi Władcy Pierścieni, na szczęście srodze się zawiodłem.
To co mnie w tym filmie ujęło to specyficzna intymność, ewolucja uczucia i walka z własnymi demonami podana w tak niszczącej dawce, że po wyjściu z sali ciężko było się pozbierać.
Jedyne "ale" to tradycyjne pytanie do dystrybutorów "czy jak mamy śpiącą królewnę to film naprawdę musi być na siłę oznaczony 'dla dzieci'?" Bo w czasie seansu co chwilę słychać było, że maluchy nie potrafią nadążyć za fabułą.