headphones

napisał(a) o Parnassus

Ach, cóz za wspaniała scenografia, zdjęcia, muzyka. Uczta dla duszy, na dodatek z morałem. Życie wśród pokusy. Dobre aktorstwo, choć w roli Ledgera za dużo widziałam O.Blooma z Piratów. Wolałabym tam Deppa, on do takich ról pasuje po prostu. Fenomenalny diabeł, ten jego głos. Wcielone zło i problem z hazardem - idealne dla Waitsa. Podobała mi się też Lily Cole, może ze względu na jej urodę. No i triumfalny powrót Gilliama do czasów Monty Pythona. Arcydzieło.