Krzysztof Osica

napisał o The Lobster

Przezroczyste, nijakie, miałkie intelektualnie. Może i dobre rzemieślniczo, ale do zapomnienia.

Surrealistyczne, wyjątkowe, błyskotliwe. Rozbudowana alegoria i precyzyjna satyra, która trafia w punkt przy każdym strzale. Film festiwalu chyba już na pewno.

Nie wiem co to za punkty, widziałem jedynie strzelanie we mgłę. Ewidentnie mam za słabe okulary, więc jakbyś to rozwinął byłbym wdzięczny ;)

Prawie każdy żart jest trafnym komentarzem na temat związków: czy to na temat parcia do sparowania (temat przewodni filmu), czy to prób dostosowania się do partnera, czy to przewrotnej interpretacji roli dziecka w związku, czy to utraty więzi, czy to niedostosowania, czy to zachowywania pozorów, czy wielu innych rzeczy z analogicznej parafii. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że surrealizm Lanthimosa nie każdemu musi pasować, ale przezroczyste kino to to na pewno nie jest :)

Ech, no niestety, ale obawiam się, że muszę się zgodzić z inheracilem.

Ja z kolei (bez żadnych obaw) muszę się zgodzić z Negrinem. ;D