Choć to jest opowieść z szerszym oddechem, to nie sposób się nudzić, ponieważ przez większość czasu jest to kryminał pełen akcji. Długi metraż robi swoje - jest czas trochę się porozglądać po sceneriach Marsa, jest zagadka w której dochodzą kolejne wątki, ale nie da się wszystkiego objąć. Mnie się podobało zwłaszcza spektrum różnych istot - to nie jest tak, że są naturalni ludzie kontra syntetyczne androidy. Moim ulubionym bohaterem od początku jest Carlos ze swoją absurdalną holograficzną głową, którą może zastępować czym jest mu akurat potrzebne. Jest doskonale wykorzystany efekt doliny niesamowitości - zwykle jest to problem wizualny, ale tu wszelkie dziwności nadają tym różnym istotom charakter. Wolałbym, żeby koniec był jakoś lepiej ograny, może żeby nas w nim bardziej zanurzyć, ale pewnie nie jest przypadkiem nawiązanie do wizualizacji rodem z Odysei kosmicznej - nie wszystko da się zrozumieć i przekazać człowiekowi, jest tu zamierzony element tajemnicy, choć zagadka rozwiązana.
napisał o Mars Express
Choć to jest opowieść z szerszym oddechem, to nie sposób się nudzić, ponieważ przez większość czasu jest to kryminał pełen akcji. Długi metraż robi swoje - jest czas trochę się porozglądać po sceneriach Marsa, jest zagadka w której dochodzą kolejne wątki, ale nie da się wszystkiego objąć. Mnie się podobało zwłaszcza spektrum różnych istot - to nie jest tak, że są naturalni ludzie kontra syntetyczne androidy. Moim ulubionym bohaterem od początku jest Carlos ze swoją absurdalną holograficzną głową, którą może zastępować czym jest mu akurat potrzebne. Jest doskonale wykorzystany efekt doliny niesamowitości - zwykle jest to problem wizualny, ale tu wszelkie dziwności nadają tym różnym istotom charakter. Wolałbym, żeby koniec był jakoś lepiej ograny, może żeby nas w nim bardziej zanurzyć, ale pewnie nie jest przypadkiem nawiązanie do wizualizacji rodem z Odysei kosmicznej - nie wszystko da się zrozumieć i przekazać człowiekowi, jest tu zamierzony element tajemnicy, choć zagadka rozwiązana.