Profil użytkownika lukasztyrala
Wdziałem dwa razy. Za drugim razem łatwo zauważyć, że żadne ujęcie nie jest przypadkowe.
„Szpieg” ucierpiał przez sposób jego promocji, bo na pewno nie jest to ani kryminał ani thriller szpiegowski. Tak naprawdę nie ważne jest nawet kto okazuje się kretem – nie o to w tym filmie chodzi.
Oldman genialny. Chłop potrafi nawet zagrać nerwem drgającym na twarzy, która przez poprzednią godzinę wydawała się z kamienia.
Genialne zdjęcia i aktorzy (trzeba pochwalić chyba całą obsadę). Tak naprawdę, ten film mógłby być teatrem telewizji, przez skromną ilość lokacji i parę plenerów. Scenografia jakby niedokończona (również genialna!), ale skupiająca całą uwagę na aktorach.
Jak to u braci, wszystko dopięte na ostatni guzik. Bez pewnego tła, dotyczącego historii ameryki (i westernów) oraz obecnych trosk społecznych, można kilka podtekstów pominąć.
Arcydzieło to nie jest, ale biorąc pod uwagę kontekst kulturowo-historyczny, łapie za serce. Pierwszy raz widziałem, żeby nikt nie wyszedł z sali przed końcem kawałka lecącego na napisach.