Profil użytkownika miszlen1987
Władca pierścieni: Drużyna pierścienia (miszlen1987)
Władca pierścieni: Drużyna pierścienia (miszlen1987)
Shrek 2 (miszlen1987)
(Auto)ironiczny portret polskiego intelektualisty. Człowieka zamkniętego i nietolerancyjnego szowinisty z licznymi obsesjami i natręctwami. Ma zmarnowane życie i talent, nikt go nie rozumie, nikt go nie docenia. Bohater niegodny naśladowania, z którym jednak się utożsamiamy. Film wywołuje śmiech, często gorzki. Jedno z największych osiągnięć polskiego kina po 89 roku
Shrek odmienił oblicze popularnej animacji dla dzieci. Sprawił, że dorośli zaczęli chodzić na tego typu filmy do kina z równą jeśli nie większą przyjemnością co ich pociechy. Zaletą filmu jest nie tylko pouczająca historia i wspaniała technika animacji. Shrek w zabawny sposób odwrócił klasyczne disnejowskie schematy. Teraz piękna dzięki miłości zmienia się w bestię i co najważniejsze dobrze się z tym czuje, bo szczerze kochający zielony ogr jest lepszy nadęty niż rycerz w lśniącej zbroi.
Świetne widowisko, wspaniałe sceny batalistyczne z lekko melodramatyczną historią w tle. Jednak filmowi udało się uniknąć nadmiernych uproszczeń i kiczu, a nagrodzona Oskarem kreacja Russella Crowe jest naprawdę warta obejrzenia. Nie jest to co prawda odkrywcze arcydzieło, ale bardzo porządna rzemieślnicza robota z niewielkim dodatkiem tego czegoś co sprawia, że warto akurat obejrzeć ten film, a nie inny. Tym bardziej, że to właśnie sukces Gladiatora sprawił, że powstało więcej takich filmów.
Shrek2 to zabawny i pouczający film nie tylko dla najmłodszych. W drugiej części nadal cieszą liczne nawiązania do innych filmów i kultury popularnej. Odwracanie schematów disnejowskich produkcji ciągle bawi. Jednak tym razem postmodernistyczna gra motywami i doskonałość techniczna animacji zaczyna dominować nad fabułą i przesłaniem. Niestety Shrek 2 podzielił los wielu innych sequeli, nie wnosi nic odświeżającego, eksploruje temat, który po jakimś czasie musi się w końcu zużyć.
To już niemal klasyczny film fantasy, świetnie widowisko, dobra fabuła. Pozycja obowiązkowa nie tylko dla miłośników gatunku i Tolkiena
Lekka, łatwa i przyjemna rozrywka na weekendowy wieczór w multipleksie. Przewidywalna fabuła, brak napięcia, ale na aktorów i Wenecję miło popatrzeć. Filmowi bliżej jest do komedii niż dramatu, ale elementy komediowe są jego zaletą.