Profil użytkownika tremor
Spokojny, skromny, miejscami zabawny film do obejrzenia we dwoje.
Nie wiem, o czym jest ten film, ale nie podoba mi się jak ten film o tym czymś jest.
Komedia? Wolne żarty.
Kolejny ponury film z psychopatę, ale fantastyczna postać policjantki zupełnie go zmienia. No, może niezupełnie, ale czyni oryginalnym, ciekawym i nie tak przygnębiającym.
Dziwaczny i uroczy bohater - jest.
Główni bohaterowie od pierwszej akcji są w tarapatach, ale mamy wrażenie, że jakoś z tego wyjdą - jest.
Klimat innej epoki - jest.
Widowiskowe i niekonwencjonalne walki - jest.
Świetnie zagrana rola głównego bohatera - jest.
Czy to nowy film z cyklu "Piracie z Karaibów"? Nie, bezpretensjonalny i zaskakujący "Sherlock Holmes".
Guy Ritchie wraca do korzeni i jest to powrót udany. Znów mamy szybką akcję, wiele splatających się, prowadzących do zaskakującego finału wątków, gangsterów, przemoc i narkotyki. Niestety humoru nie ma tak wiele jak w dwóch pierwszych filmach tego reżysera, dlatego tylko 7.
Wspaniała wyobraźnia wizualna reżysera. Nierówny aktorsko (dobra rola Duffy) i trochę za bardzo "matriksiarski" i ckliwy, ale i tak mi się podobał.
Biograficzny film o nieśmiesznym komiku, zabawny niekiedy dzięki świetnemu Jimowi Carry.
Chyba pora się pogodzić, że drugiego "Źródła" Aronofsky już nie zrobi.
Film na szczęście nie tak "okropny" jak "Requiem", ale historia, choć misternie skonstruowana i w sposób mistrzowski opowiedziana, nie przypadła mi do gustu. Nie ma tu nic pozytywnego, żadnej postaci, którą mógłbym polubić.
Świetnie zagrał Cassel.
Odtwórca głównej roli ma cały czas szeroko otwarte usta, co nieco mnie niepokoi. Braki w warsztacie aktorskim debiutanta, czy może chce nam coś przez to powiedzieć? Nie pochwalam brawurowego narażania się na zapalenia gardła dla sztuki.
Drugie zastrzeżenie mam do montażu. Chodzi o finałową scenę - uważam, że powinna być nieco dłuższa, lepiej by to pasowało do całości dzieła, jego rytmu.
Póki co daję 6, ale potencjał jest.
Film dość zabawny, przepadam za wyspiarskim humorem. Nie spodziewałem się jednak sporej dawki zabijania i rynsztokowego języka przez cały film.
Mimo sympatii do VV i André bawiłem się raczej słabo.
Kinsky boso przez świat.
Od początku nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że oglądam przebierańców, taki teatr telewizji w dżungli. Film dziwnie wyreżyserowany i dziwnie zagrany, "sztuczny".
Rozczarowanie, a dużo sobie obiecywałem po tym filmie. Jest niezły kilmat, bardzo ciekawie wykreowana rzeczywistość (w końcu to Gilliam), trochę "pythonowskiego humoru", ale niestety historia dość banalna, choć miejscami odbiegająca od kanonu, także raczej miałka akcja. Dobre role drugoplanowe, ale Pryce jakoś mi nie podszedł.
Wracając z kina zastanawiałem się jak dać wyraz temu uczuciu, wrażeniu, że straciłem 2 godziny swojego życia i już ich nie odzyskam.
Najprościej: kicz. Słaba gra aktorów. Pseudopoetyckie zdjęcia. Nuda. Płaska, choć niezwykła historia. Monotonia.
Jeśli to jest najlepszy film turecki ostatnich lat to upłynie wiele czasu zanim odważę się obejrzeć następny.
Paszkwil na godność ludzką.
Dobrze napisana i zrobiona komedia, która budzi we mnie mieszane uczucia z powodu ateistyczno-hedonistycznego przesłania.
Nie jestem fanem filmów sensacyjnych, dlatego tylko 7. Jeden z najlepszych przedstawicieli tego gatunku.
Bardzo dobry film walki a przy tym całkiem przyzwoicie opowiedziana i zagrana historia. Znakomicie pokazany styl wing chun (tsun).
Moja ulubiona komedia romantyczna, może dlatego, że bardziej komedia, z angielskim poczuciem humoru i świetnymi rolami drugoplanowymi.
De Funes to komik, z którego się wyrasta.
Niezły film z potencjałem na dużo więcej. Dialogi były tak zabawne, że aktorom często nie udawało się ich dobrze wypowiedzieć (niektórzy byli po prostu słabi).
Dodatkowe pół punktu za oryginalność.