Drugi wielki wybuch

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

Ciemna, głucha noc gdzieś na polskiej wsi. Spokój i monotonię życia mieszkańców przerywa niesamowite wydarzenie, bo na polu jednej rodziny ląduje ufo. Nie jest to typowe amerykańskie ufo lądujące w centrum miasta, ale takie jakie powinno być, a więc zatrzymujące się gdzieś na zadupiu. Tak jak mieszkańcy widzimy je tylko gdzieś na horyzoncie, migoczące jak "świecące jajo" . Nie wiemy po co wylądowało, ale na pewno nie po kapuśniak, bo żaden obcy w słuchawkach nie pojawia się z menażką u drzwi gospodarza.

Prawdziwy dramat rozegra się w domu właściciela pola gdzie trzeba się naradzić co z tym faktem zrobić. Gospodarze zapraszają więc do niego znajomych z pobliskich domów, a są też tacy którzy przychodzą z ciekawości. Wszyscy na swój sposób tłumaczą przybycie kosmitów i snują przeróżne wyobrażenia na ich temat. Do jednego wniosku dochodzą jednogłośnie, że trzeba przygotować się na wizytę obcych w mieszkaniu i ugościć ich. Rozstawiają więc jedzenie na stołach i wódkę bez której ich zdaniem byłoby wstyd wpuszczać takich zacnych gości. Mijają nocne godziny, a wizyty przybyszów jakoś nie ma. Za to proste chłopskie rozmowy, o dupie Maryny rozwijają się w filozoficzne rozważania na temat tego kim jesteśmy, jacy jesteśmy i dokąd zmierzamy. Ton zwykłych pogaduch nabiera podniosłego charakteru. Okazuje się że ci zwykli ludzie nie tylko myślą o sprawach codziennych, ale też potrafią wpaść w zadumę na tematy egzystencjalne. Następuje jakby tytułowy wielki wybuch w ich umysłach i stają się reprezentantami całej ludzkości.

Film Andrzeja Kondratiuka jest kapitalnie zagranym komediodramatem. Znakomity jest zarówno Janusz Gajos w motocyklowym kasku, Ludwik Benoit jako nieco ospały gospodarz, czy Bożena Dykiel jako bardzo żywiołowa sklepikarka. Dialogi w tej skromnej produkcji są po prostu genialne, a scena przemowy Pana Kazimierza ( Roman Kłosowski ) jest szokująco podniosła i trafna rozumowaniem. Bardzo też podobała mi się skromna ścieżka dźwiękowa przypominająca nieco motyw z "Coś", ale strach w tym obrazie ma zupełnie inne oblicze. Film wart wszelkich pochwał i spokojnie można go nazwać kultowym.

Andrzej Kondratiuk to chyba mój ulubiony polski reżyser i straszna szkoda, że jego flimy są tak mało znane. BIG BANG to świetny przykład. Obejrzeć go można chyba tylko raz do roku późnym wieczorem w TVP Kultura, a naprawdę warto. Notka kultowa, podobnie jak film!

Przydałyby się jakieś wydania dvd tego reżysera.

Świetny film, prawda. Polska w pigułce, śmiesznie i strasznie równocześnie.
Tylko.. michuk.. znowu to samo - skąd ten plakat? Tu przy notce umbrina jest ok, ale na stronie głównej jest jakiś dziwny...

Plakat był niewiadomo skąd :) ale poprawiłem zanim napisałeś ten komentarz :)
A już od przyszłego tygodnia będziecie mogli poprawiać sami.

Dodaj komentarz