Krótka zajawka w temacie Pokłosia

Data:
Ocena recenzenta: 8/10

"Pokłosie” to nie pozbawiony rażących uproszczeń, usprawiedliwionych ramami konwencji, naszkicowany grubą kreską thriller z elementami westernu, czasami gdzieś na pograniczu horroru, inspirowany tragicznymi wydarzeniami, do jakich doszło w Jedwabnem i w innych miejscowościach latem 1941 roku. Buzujący od emocji film, w którym jest miejsce tylko na czerń i biel, a nie asekuracyjną szarość niuansów i wybredną finezję. Ostry jak ostrze podwórkowej siekiery, podszyty strachem, który wyziera z zamglonych lasów i kryjących potworną tajemnicę mokradeł, osadzony posępnie w klimacie zaszczucia, pozostaje zbyt upiorny jak na naszą wygodną rzeczywistość. Pasikowski z wirtuozerią buduje napięcie, w konsekwencji wyrosły na żyznej glebie antysemickich uprzedzeń film finalnie wbija w fotel i pozostawia w nim na długo po opuszczeniu kinowej sali. Obraz potrzebny, który uwiera, gdyż wierci dziurę w pozornie nieskalanym polskim sumieniu, bez szukania usprawiedliwień i cedowania ułamków winy na ofiary. Ważny, choć wymaga od widza, by spojrzał na niego nie jak na film historyczny i doszukiwał się w nim ścisłej faktografii, ale jak na fabułę, wybujałą na zgliszczach emocji, jakie dwanaście lat temu rozpaliła publikacja „Sąsiadów” Jana Tomasza Grossa. Scenariusz kilka razy niebezpiecznie wysuwa się spod objęć logiki, są też potknięcia warsztatowe, ale skłonna jestem to wszystko wybaczyć, bo są w tym filmie znakomite sceny, które zapadają w pamięć na zawsze, zaś akcja wciąga, prowadzona jest do samego, wstrząsającego finału (który wyzuty z granic umowności, wtłoczony w inne ramy niż kino gatunku otarłby się o nieznośny patos) brawurowo, jak na thriller z krwi i kości przystało. Niektórymi ten film wstrząśnie, innych oburzą nie tyle przedstawione w nim wydarzenia, co odwaga, w tym przypadku określana jako tupet , Pasikowskiego, który śmiał się porwać na dobre mniemanie o sobie Polaków. Jakkolwiek by nie oceniać zamysłów niepokornego reżysera film z pewnością warto obejrzeć.

Oczywiście nie jest to recenzja, ale zmieszczenie się w 1000 znaków przerasta zazwyczaj moje możliwości (biję się w piersi).

Zwiastun:

Nie zgodzę się z opinią o Pasikowskim jako niepokornym, no może kiedyś, ale w Pokłosiu to raczej potraktował temat w uproszczeniu i bez głębszej analizy historycznej. Film można streścić do pytania: Dlaczego Polacy mordowali żydów? I odpowiedzi: przez wrodzony antysemityzm. I o tym opowiada ten film. Żadnej analizy, żadnych półtonów, ot tu czarne będzie, a tu białe. Ciach, klaps, lecimy. Raczej smutne, choć warsztatowo dobre.

Dodaj komentarz