Prosta historia z argentyńskich rozdroży

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Nagrodzone Złotą Kamerą dla najlepszego debiutu reżyserskiego na MFF w Cannes 2011 „Akacje” Pablo Giorgelliego w ekstremalnie minimalistyczny sposób ukazują kilka banalnych, prostych i oczywistych prawd o ludzkiej naturze. Nic nowego i odkrywczego ten film nie prezentuje, ale jest opowiastką szalenie sympatyczną i pełną nieśmiałego wdzięku.

Oszczędność środków wyrazu w argentyńskim filmie bywa nawet denerwująca. Fabułę „Akacji” streścić też można w niewielu słowach. Oto Ruben, kierowca ciężarówki, na prośbę swojego pracodawcy z Paragwaju do Buenos Aires zabiera Jacintę i jej niemowlę. Gburowaty mężczyzna nie jest z towarzystwa zadowolony, ale okazuje się, że wielgachne, czarne oczy pięciomiesięcznej dziewczynki rozmiękczyć mogą serce nawet największego twardziela. Ruben podczas krótkiej podróży nawet polubi Jacintę i jej maleństwo, zapragnie, trochę wbrew samemu sobie, by ich przypadkowa znajomość miała jakiś ciąg dalszy.

Pablo Giorgelli nie zdradza praktycznie żadnych faktów z życia swoich bohaterów. Wszystko, co o Rubenie i Jacincie wiemy, pochodzi ze zdawkowych dialogów, które ta dwójka w czasie podróży prowadzi. Oboje zostali w jakiś sposób zranieni, są samotni, nie do końca szczęśliwi. Ich losy są klasycznie niedopowiedziane, enigmatyczne i niejasne. Nie wiadomo, czy spotkanie w drodze zmieni życie bohaterów filmu, niemniej Giorgelli zdaje się nieśmiało sugerować, że może w takich małych sytuacjach, niespodziewanych spotkaniach kryje się szansa na życiowe zmiany czy nawet odnalezienie szczęścia.

„Akacje” to zwyczajne, powolne kino drogi, ale podobnie jak otwierający FŚAK „Powrót do domu” imponuje świetnym wykorzystaniem minimalistycznej konwencji, ograniczonej scenografii czy dialogów. Zdania, które wymieniają ze sobą Ruben i Jacinta, można spisać na jednej kartce papieru, a jednak w tych niewielu słowach ukrył się przekaz, dający nadzieję dwójce zagubionych samotników na coś dobrego, coś nowego. Niełatwą sztuką jest w skromny, prosty sposób opowiadać ciepłe, głęboko humanistyczne historie o człowieku, a debiutującemu reżyserowi z Argentyny taka rzecz w „Akacjach” świetnie się udała.

Zwiastun: