doktor pueblo

napisał o Midnight Express

Realizacyjnie jest to świetny film, ale „ideologicznie” jest to trudne do przełknięcia: nieważne, że bohater nie jest niewiniątkiem, nieważne że wszyscy pozostali dostają tak samo w kość - mamy się wzruszać cierpieniami jednego faceta, bo jest biały?

Jest akurat dokładnie powiedziane, że jest on kozłem ofiarnym - dostał nieuczciwie wysoki wyrok, nawet jak na standardy czasu i miejsca, w którym się znalazł - po prostu przytrafił mu się peszek.