Teatr duszy w spektakularnym występie ciała

Data:
Ocena recenzenta: 10/10

Choreografia Philippine 'Piny' Bausch to obrazy niezwykłe, żywe i wciąż fascynujące. W jej twórczości czujemy tę skrystalizowaną myśl, która sprawnie dyryguje ruchem scenicznym, nadając ciałom żądaną krzywiznę, zmuszając stopy do odpowiedniej pozy, a dłoniom przypisując gest. Ciało tancerzy to medium przez które czytamy jej wewnętrzne opowieści. Opowieści pełne żalu, gniewu, zagubienia, ale też radosnego uniesienia i dowcipu. Jej układy przedstawiają często relacje międzyludzkie, opisują panujące pomiędzy nimi zależności i inspirują nas do ciągłej świadomości towarzyszącym im emocjom.

W górę, w bok, ruch, krzyk, krok, upadek i w dół. Raz jeszcze, niestrudzenie i od nowa. Nieustający, naszpikowany powtórzeniami przekaz. Tak jakby natrętnie powtarzający się gest dawał przyzwolenie na formującą się w naszej głowie, nawet tę najbardziej zadziwiającą myśl. Niejasności i niedomówienia w zderzeniu z wyraźną sylwetką tancerza i bezbłędną precyzją jego ruchu tworzą w efekcie zapierające dech w piersiach przedstawienia.

Tak jak i samej Pinie chodziło w tańcu raczej o wywołanie ogólnego odczucia, pobudzenie wyobraźni, przywołanie na myśl skojarzeń, a nie o dosłowne przedstawienia, tak i obraz Wima Wendersa pozostawia nam sporą przestrzeń do interpretacji własnej.

Choć film Wendersa zawiera pewną formułę, w której mieści się obraz życia jego przyjaciółki nadając mu rys biograficzny, to brak w nim chociażby konkretnych dat czy zdarzeń z życia artystki. W filmie pojawiają się za to nieliczne archiwalne nagrania, na jednym z nich słyszymy: „Słowa niekiedy nie potrafią więcej, jak tylko przywodzić na myśl rzecz. W takim momencie sprawdza się taniec„. Zgodnie więc z koncepcją Piny i w tym duchu utrzymana jest cała produkcja. Sceny filmu budują inscenizacje do których choreografię stworzyła artystka. Z rzadka tylko te niesamowite przedstawienia przeplatają się z wypowiedziami, a raczej wspomnieniami tancerzy z Teatru Tańca z Wuppertal, którego także jako dyrektor artystyczny była współtwórcą.

Niemoc, pragnienie, siła, prośba, radość, gniew… i wisząca cielęcina. To tam właśnie, pod jej bacznym spojrzeniem, okiem swojej mistrzyni, tancerze czerpali natchnienie z nieograniczonego obrazu wszechświata, tworząc w swoich kreacjach plastyczne miraże. Upajam się widokiem płynącym z tego harmonijnego połączenie duszy i ciała. Wpatruję się w ekran urzeczona i podążam łakomie za każdym ruchem, spragniona chłonę dźwięk i sycę się tym widowiskowym obrazem.

Teatr Tańca Wuppertal do dziś utrzymuje niezachwiany poziom, zachowując dzięki temu swój prestiż. Tworząc te niezwykłe widowiska na całym świecie nieustannie udowadnia, że gdy tylko przekroczy same granice, z łatwością złamie wszelkie bariery.

Taniec jest językiem uniwersalnym i choć bazuje raczej na emocjach, to czy naprawdę możemy zajrzeć od tak w świat Piny i w prosty sposób przełożyć ten niezwykły język ciała na słowa? Bo czym jest w istocie taniec? Tancerzowi, któremu nie towarzyszy dźwięk, bliżej jest do aktorstwa. Tancerz pozbawiony ruchu jest jedynie postacią. Jego ekspresja twórcza nie pozostawia po sobie żadnego śladu. Wszelki odcisk jego twórczości niknie gdy tylko opuszcza scenę i gdy traci z oczu ostatniego widza. Taniec istnieje jedynie w momencie tworzenia i nie pozostawia po sobie nic namacalnego. Żadnych płócien, płyt czy zapisanych stronic. Dźwięk wyzwala ruch, ten z kolei tworzy obraz, a całość tworzy nic innego jak ekspresję taneczną – przyjemność odczuwalną jedynie w momencie samego aktu tworzenia.

I to właśnie uczynił Wim Wenders. Zrobił nic innego, jak uchwycił i spoił w całość dźwięk, ruch i obraz. Przede wszystkim uwiecznił twórczość Piny Bausch i dał nam niezwykły pretekst do tego, by chronić pamięć o jednej z najznakomitszych tancerek i choreografek XX wieku. Lecz także uhonorował trud tancerzy, darując im ten zatrzymany w czasie, potężny fragment owładniętej pasją pracy.
Jego obraz to majstersztyk, to kino z pogranicza przedstawienia teatralnego, a biograficznej notki. Jest to zbiór starannie wyselekcjonowanych wspomnień, oprawionych w oryginalną, utrzymaną na wysokim poziomie artystycznym produkcję.

Zwiastun: