Najlepsze filmy 2017: 25 - 11

Data:

2017 to rok wielu kinowych rozczarowań, ale też i kilku zachwytów. Pomiędzy obrazami nijakimi, przeciętnymi czy po prostu słabymi znalazło się nieco filmowego dobra. Poniżej mój wybór 25 najlepszych produkcji mijającego sezonu. Nie zawsze najważniejszych, mających szanse na jakiekolwiek pozłacane nagrody, ale z różnych względów ciekawych.

25. Dunkierka, reż. Christopher Nolan

To był dobry rok dla wysokobudżetowych hollywoodzkich widowisk i nie chodzi wcale o przychody. Co najmniej trzem filmom udało się przebić powyżej poziomu dobrze wypromowanego produktu. Poza Dunkierką był to Thor: Ragnarok i Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi. Jednak to film Christophera Nolana zasługuje na szczególną uwagę. Ani humor Taiki Waititiego, ani kilka oszałamiających scen z uniwersum Georga Lucasa nie mogą równać się z precyzją wykonania Dunkierki. W tym filmie po prostu wszystko jest na swoim miejscu. Reżyser Mrocznego rycerza niemal porzuca słowo, jego obraz czerpie energię z ruchu. To projekt tak ambitny, że po kilku miesiącach można zapomnieć o cukierkowym finale.

24. Samokrytyka burżuazyjnego psa, reż. Julian Radlmaier


Julianowi Radlmaierowi budżet Dunkierki wystarczyłby na całą karierę. Kameralne komedie kręcone z nieopatrzonymi aktorami i z reżyserem w roli głównej nie konsumują dużych pieniędzy. Mogą za to całkiem zgrabnie obśmiewać kapitalistyczny niemiecki raj. Muszę przyznać, że spodziewałem się niestrawnego politycznego młotkowania. Dostałem zgrabny, zabawny film o współczesności.

23. Arytmia, reż. Borys Chlebnikow

Dużo poważniejszy jest zwycięzca wszystkich festiwali poświęconych kinu rosyjskiemu, znany także jako wielki przegrany Karlowych Warów. Chlebnikow niby sprzedaje widzowi generyczną historię o upadku państwa i rodziny, w której specjalizuje się nowe kino rosyjskie. Na szczęście społeczne tło zostało zarysowane bardzo wyraziście, a film niesie świetne aktorstwo Aleksandra Jacenki i Iriny Gorbaczowej.

Bonus: cudownie kiczowata piosenka z Arytmii.

22. Hema Hema, reż. Khyentse Norbu

Czuję, że nie dorosłem do wizji zaproponowanej przez rinpocze Khyentse Norbu, ale nie mogę zignorować tak dojrzałej artystycznie wypowiedzi. Dzięki Pięciu Smakom możliwe było zapoznanie się z kinematografią Bhutanu i nawet tam próżno szukać tak kreacyjnego kina. Obraz o rytuałach, maskach i tożsamościach. Nielekki, ale treściwy.

21. Atak paniki, reż. Paweł Maślona

Nie sądziłem, że kiedykolwiek na tej liście jeszcze zagości polska komedia. Cuda jak widać się zdarzają, a polscy filmowcy zaczynają odkrywać zalety montażu równoległego. Dawno w rodzimym kinie rozrywkowym nie było równie mocnego scenariusza i sprawnej realizacji. Pawłowi Maślonie można życzyć jedynie jeszcze lepszego castingu. Poza młodymi zdolnymi aktorami jest tu jeszcze Artur Żmijewski, który ma problemy z dobiciem do poziomu reszty drużyny.

20. Niech ciała się opalają, reż. Hélène Cattet, Bruno Forzani

Hélène Cattet i Bruno Forzani po raz trzeci spróbowali ożywić trupa giallo. Tym razem operacja się udała i kinowy pacjent przeżył, jednak nie można powiedzieć tego o wszystkich bohaterach. Reżyserski duet przekonuje, że filmowe strzelanie też może być sztuką. Zwłaszcza wtedy, kiedy podkreślone zostanie awangardowymi środkami realizacyjnymi.

Recenzja
19. Listopad, reż. Rainer Sarnet

Idealny film dla tych, którzy myśleli, że nic ich już nie zaskoczy. Może to tylko moje braki w wiedzy filmowej, ale nigdy nie widziałem latających krów unoszonych w powietrze przez maszyny złożone z prostych narzędzi rolniczych. W Listopadzie jest wszystko, od historii miłosnej przez czarną komedię, magię, pakty z diabłem aż po refleksję o kolonializmie.

Recenzja
18. 3/4, reż. Ilian Metev

Największe zaskoczenie tegorocznego konkursu Cineasti del presente na festiwalu w Locarno. Debiutujący tym filmem Ilian Metev potrafi codziennym czynnościom nadać niespotykaną dramaturgię. Świetny film o dojrzewaniu, konieczności podejmowania wyborów i pogodzenia się ze stratą. To wszystko opowiedziane z niezwykłą delikatnością i prostotą.

17. Łagodna, reż. Siergiej Łoźnica


Zupełnie inną perspektywę ma Siergiej Łoźnica. Nie tyle interesuje go opowiadanie o swojej bohaterce, co opisanie świata. Zabiera widzów w podróż po pięknej i strasznej Rosji. Pierwsze dwie godziny Łagodnej to najlepsze, co widziałem w tym roku w kinie. Później następuje jednak coś, co sprawia, że film spada na 17 pozycję. Ciągle to jedna z najciekawszych prób opisania Rosji, jakie powstały w kinie.
Recenzja
16. Western, reż. Valeska Grisebach

Valeska Grisebach powróciła po dekadzie, ale zrobiła to w wielkim stylu. Reżyserka bawi się najbardziej amerykańskim gatunkiem przeszczepiając go do Europy. W ten sposób opowiada o historii Bułgarii, Niemiec, a w końcu też całego kontynentu.
Recenzja
15. 120 uderzeń serca, reż. Robin Campillo


120 uderzeń serca rozkochało w sobie światową krytykę filmową. Nic dziwnego, są w tym filmie sceny zrealizowane tak pięknie, że mogłyby trwać w nieskończoność. Campillo potrafi nawet z dyskusji na sali wykładowej zrobić widowisko. Pierwsza połowa, w której pokazany jest francuski aktywizm społeczny podczas epidemii AIDS mogłaby trafić do Sèvres jako wzorzec dla kina społecznego.

14. Frantz, reż. François Ozon

To był rok François Ozona. Poza Frantzem na polskie ekrany trafił także campowy Podwójny kochanek. Trudno o dwa bardziej różniące się od siebie filmy. We Frantzu zamiast szaleństwa jest spokój i elegancja. Ozon wciąż jednak myli tropy, kluczy i podpuszcza widza. Obraz o miłości, tajemnicy i kłamstwie, który bardzo umiejętnie łączy różne gatunki filmowe.

13. Najpiękniejsze fajerwerki ever, Aleksandra Terpińska

Aleksandra Terpińska w niecałe 30 minut zawstydziła większą część krajowego środowiska filmowego. Do tej pory nie widziałem polskiego obrazu, który tak trafnie diagnozowałby lęki społeczne i jednocześnie przekładał je na atrakcyjną formę. Zasłużone nagrody w Cannes i ciągle zbyt mało uznania w kraju.

Recenzja
12. Ostatnie dni miasta, reż. Tamer El Said


Ostatnie dni miasta powinny znaleźć się na tej liście już w zeszłym roku. Zwycięzca szesnastej edycji Nowych Horyzontów to kino bardzo lokalne, opowiadające o wydarzeniach arabskiej wiosny, ale szukające uniwersalnej formy. Dopracowane w szczegółach, mocne wizualnie. Pełen sukces w ukazywaniu perspektywy światowych peryferii.

11. W ułamku sekundy, reż. Fatih Akin

Fatih Akin Głową w mur nie sili się na metafory. W ułamku sekundy nie jest poetyckie. Mówi wprost o problemie terroryzmu. Grana przez Diane Kruger Katja musi poradzić sobie ze stratą męża i syna, którzy zginęli w ataku. Nie chodzi wyłącznie o żałobę, ale też o wymierzenie sprawiedliwości. Aus dem Nichts podzielono na trzy niezbyt spójne stylistycznie części, jednak Kruger gra jak opętana krusząc wszystkie niedociągnięcia tego obrazu.