WFF 6: Dead and delicious

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

Co robią wampiry gdy nie piją krwi dziewic, o które coraz trudniej, zamieniają się w nietoperze czy śpią w trumnach? Jeżeli interesuje was odpowiedź na to pytanie musicie obejrzeć Co robimy w ukryciu, film Jemaine Clementa i Taiki Waititi, którzy wraz z kamerzystami wybrali się do domu czterech wampirów mieszkających w Wellington.

W dużej willi mieszka Vladislav (862 lata), swego czasu amator nabijania na pal, orgii i dziewic (kolejność przypadkowa). Od czasu starcia ze swoim arcywrogiem Bestią nieco podupadł na duchu. Został ukąszony w wieku szesnastu lat i na tyle wygląda, w co trudno uwierzyć, gdyż w średniowieczu dojrzewało się wcześniej. Viago (379 lat), to siedemnastowieczny dandys mający słabość do żabotów, nieznośnie pedantyczny, rozkładający gazety i ręczniki przed konsumpcją ofiary. Najmłodszy jest zamieszkujący schowek na miotły Deacon (jedynie 183 lata), typ bad boya unikającego obowiązków domowych, w szczególności zmywania. Pozostaje jeszcze najstarszy, swego rodzaju senior rodu, Petyr, kilka tysięcy lat na karku, oraz tak wampirzy image jak to tylko możliwe. Nie jest bardzo kontaktowy, zwykle śpi w swoim staroświeckim kamiennym sarkofagu. Wychodzi od czasu do czasu by coś zjeść i z rzadka stworzyć nowego wampira.

To nawyk Pytera do tworzenia sobie nowych kolegów powoduje, że Nick zamiast stać się kolacją, na co liczyła reszta chłopaków, stał się jednym z nich. Świeża krew wprowadza sporo zamieszania, w końcu kilku mężczyzn jednym domu to gotowy konflikt. Z drugiej strony Nick pomaga starszym wampirom zrozumieć otaczającą ich rzeczywistość, zaznajomić ich z nowoczesną technologią, oraz, co najważniejsze, ma ludzkiego kumpla o bardzo różowych policzkach (w domyśle, bardzo krwistego).

Jemaine Clement i Taika Waititi grzmią ze wszystkich możliwych komediowych dział. Bawią się typowym, romantycznym wizerunkiem wampira, bladego mężczyzny-potwora z długimi kłami. Jednocześnie to kilku facetów, którzy mieszkają razem, więc muszą ustalić podział obowiązków. W Co robimy w ukryciu występuje każdy rodzaj komizmu: sytuacyjny, charakterologiczny, językowy. Film śmieszy od początku do końca dzięki świetnie rozgrywanemu napięciu pomiędzy niezwykłym a zwyczajnym. To prawdziwa popkulturowa kopalnia odkrywkowa, za każdym razem gdy myślimy, że nic więcej się nie da dodać, twórcy dorzucają kolejny motyw, który bawi równie dobrze jak poprzednie.

Co robimy w ukryciu jest obrazem przezabawnym, świetnie napisanym, dobrze zagranym, szalenie dynamicznym. Widać, że ta brawurowa żonglerka gatunkami sprawiła mnóstwo radości twórcom, co na szczęście udzieliło się widowni. Wydaje mi się, że miałem do czynienia z jednym z najlepszych filmów rozrywkowych roku. Pozostaje mieć nadzieję, że zostanie on dostrzeżony przez któregoś z dystrybutorów.

Zwiastun:

Niech no tylko zdobędzie Nagrodę Publiczności, a nie powinno być z dystrybucją problemu. Oby. Bo poszłabym jeszcze.

Komedia o wampirach... Myślałem, że nie ma bardziej zgranego pomysłu, a Wy mówicie, że świeża. Hmm...

Mockument o wampirach, komedia swoją drogą. To naprawdę jeden z filmów roku. Przy naszych zróżnicowanych gustach rzadko kiedy zdarza się, żebyśmy wszyscy się zgodzili, że film jest genialny, a w tym przypadku byliśmy jednogłośni.

Cholera, mój znienawidzony gatunek filmowy - "film, który podoba się wszystkim" ;) Ale niech będzie, dodałem do wishlisty.

Raczej upierałbym się przy komedii, bo tu twórcy są bardziej konsekwentni, o docu przypominają sobie gdy da się z tego pośmiać ;)

No dla mnie parodia filmów dokumentalnych itp. jest tu równie istotna co polewka z wampirów, filmów o wampirach itd.

Pomysł zgrany, wykonanie super świeże, bez chwili nudy i częstego w takich przypadkach (Iron Sky, filmy naszych komików typu Hi Way, etc) powtarzania żartów, które śmieszyły przez 15 minut przez resztę filmu. Tu jest fajna fabuła, prześmieszne i nieprzeszarżowane dowcipy i po prostu dobra zabawa (równiez w kino) przez cały seans. Bardzo bardzo.

O jak ładnie, dyskusja o filmach na Filmasterze. Tak trzymać (precz z Fujzbukiem! ;))

Nawet mi się bardzo podobało i oprócz tego, że w pewnych momentach prawie popłakałam się ze śmiechu (ale to miało też miejsce na nowym Zanussim), dowiedziałam się paru nowych rzeczach o wampirach. Np. to że bardzo szkodzą im frytki:]

Na Zanussim płakałaś ze śmiechu, bo taki śmieszny, czy dlatego że taki zły?

A jest tu jakaś sprzeczność?

Jest Nagroda Publiczności (nie mogło być inaczej)! :D Czekam na dystrybucję.

Edit. Pracownik Mayfly sprzedał newsa, że "Premiera odbędzie się pod koniec stycznia 2015". :D

Serce, Serduszko tylko 8. Krzysiek będzie bardzo niepocieszony! :P

To późniejsze pokazy tak zaniżyły, gdyby liczył się tylko mój na pewno Serce, serduszko byłoby dużo wyżej ;)

Esme lubi to. :)

Kurczę, wczoraj się dowiedziałam, że Taika Waititi i Jemaine Clement mieli być gośćmi tegorocznej edycji BBFF. Niestety Warszawski podebrał film i wszystko diabli wzięli. Smuteczek.

Dodaj komentarz