Minispinacz: SF psychologiczno-emocjonalne

Data:

Kino SF jest zwykle obce kobietom. Istnieje jednak pewien rodzaj kina SF, którego fabuła kręci się wokół emocji. Nie są to zwykle filmy zarabiające grube miliony, a ich oceny też są nieco niższe, gdyż nie pasują one ani "prawdziwym facetom", ani "słodkim pannom", ani innym pożeraczom popcornu. Jest to kino dosyć unikatowe, które próbują połączyć emocjonalną naturę człowieka, z intelektualną naturą gatunku SF. Państwo i Panowie! Ladies and Gentlemans! Pozwólcie, że przedstawię Wam przedstawicieli tego wartościowego gatunku:

"Solaris" Sodenbergha nie jest wierną adaptacją naszego najbardziej znanego współczesnego pisarza. Koncentruje się na jednym wątku, wątku drugiej szansy w związku. Chris Kalwin zagrany wyśmienicie przez George'a Clooneya jest psychologiem. Tajemnicza wiadomość przysłana przez przyjaciela ze stacji kosmicznej badającej ekonomiczną wartość planety Solaris staje się powodem jego podróży. Pierwsza noc na stacji kosmicznej jest szokująca. Jego dawno zmarła miłość budzi go jakby nigdy nie umarła. Solaris obiecuje odkupienie, nowe życie, ale czy da się drugi raz wejść do tej samej rzeki i czy to naprawdę ta sama rzeka?

"Zakochany bez pamięci", z dużo lepszym angielskim tytułem "Eternal Sunshine of the Spotless Mind" jest również filmem niebanalnym. Nowa, "cudowna" technologia daje szansę pozbycia się niechcianych wspomnień. Jeśli masz za sobą nieudany związek po prostu usuń go. Tylko czy pozbycie się doświadczeń nie skazuje na powtórne ich przeżywanie? Na powtórne cierpienie? Ponownie pojawia się pytanie z "Solarisa": Czy można zacząć od początku i naprawić swoje błędy? Można?

Ostatni w stawce "Vanilla Sky" ponownie stawia pytanie, czy nowe technologie pozwolą człowiekowi być szczęśliwszym w miłości. Niewiele można powiedzieć o tym filmie, nie psując przyjemności z jego oglądania. Niewątpliwie będziemy musieli sobie na końcu znowu zadać pytanie, czy stracone szanse, niezależnie od wspaniałości nowych odkryć, nie pozostaną stracone na zawsze.

Dorzucę jeszcze TIme Traveler's Wife - Zaklęci w czasie. Choć jestem facetem bardzo mi się podobał i chyba dobrze wpasowuje się w temat emocji i SF.

Ja też jestem facetem. Podkreślałem to "dla kobiet" dla tego, że dla większości kobiet SF to skażona kraina ;-)

Vanilla Sky to SF? To chyba przy jakiejś bardzo szerokiej definicji SF. A poza tym na Filmasterze promujemy oryginał (Otwórz oczy), a nie kiepską przeróbkę ;))

Ja bym do tego zestawu dorzucił opowieść o wiecznej miłości Aronofskiego, czyli "Źródło".

Vanilla Sky ma trochę SF. Niewiele mniej niż "Zakochany ...". W końcu "bohaterem" jest nowoczesna, nieistniejąca technologia, która ma ulżyć cierpieniu duszy. Co do pierwowzoru to zapamiętuję tytuł i obiecuję jak będzie okazja się zapoznać. Choć z drugiej strony uświadomiłem sobie trochę czasu temu, że jestem "dzieckiem" anglosaskiej kultury. Słucham muzyki z tego obszaru kulturowego i takież filmy oglądam. Choć oczywiście cały czas mam świadomość, że kopie są zwykle gorsze.

Acha! Jeszcze "Źródło". Nie miałem jeszcze okazji obejrzeć, ale ponieważ miałem już okazję docenić tego reżysera, to zapisują sobie, że koniecznie muszę to obejrzeć.

Czy "The Cube" i "The Sphere" się łapie?

Nie zacząłbym zachęcania kobiety do gatunku SF od żadnego z nich. Raczej chodziło mi o kino, w którym ten inteligentnie poprowadzony romantyczny motyw łączy się z intelektualną naturą SF. Takie kino dla ludzi potrafiących synkretycznie połączyć te pozornie odległe gatunki.

Nie wiem, czy nie przeszarżuję, ale emocjonalna, choć nie w znaczeniu romantyczna (o nie!) jest Mechaniczna pomarańcza - http://filmaster.pl/film/a-clockwork-orange/

A skoro Vanilla Sky, to nieodłączne skojarzenie: Efekt motyla - http://filmaster.pl/film/the-butterfly-effect/

Kolaż komedii romantycznej z fantastyką to Dzień Świstaka - http://filmaster.pl/film/groundhog-day/

I jeszcze kilka skojarzeń, znowu mało romantyczne, ale według klucza "fantastyczne okoliczności dają podstawę do analizy emocjonalnej natury człowieka":
Chmura - http://filmaster.pl/film/die-wolke/
Truman Show - http://filmaster.pl/film/the-truman-show/
Być jak John Malkovich - http://filmaster.pl/film/being-john-malkovich/
Adaptacja - http://filmaster.pl/film/adaptation/
Joe Black - http://filmaster.pl/film/meet-joe-black/
Phenomenon - http://filmaster.pl/film/phenomenon/
Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona - http://filmaster.pl/film/the-curious-case-of-benjamin-button/
Duża Ryba - http://filmaster.pl/film/big-fish/

"Mechaniczna Pomarańcza"? Faktycznie ostra szarża. Muszę to przemyśleć.

Na pewno do dołączenia do spisu są:
- Efekt motyla
- Joe Black
- Ciekawy przypadek Benjamina Buttona
i trochę mniej
- Truman Show

Zrobię to jak tylko będę miał świeższą głowę. Jak jestem taki "porobotowy", to nie mam wystarczająco lotnego "języka" i sypię błędami.

Dzień świstaka, to chyba raczej inna bajka, a reszty jeszcze nie miałem okazji obejrzeć.

A jaka jest definicja SF? Zawsze sądziłem, że to ma mieć coś wspólnego z przyszłymi (na razie nieistniejącymi) technologiami i ich wpływem na nasze życie. Wobec powyższego w jakim sensie SF są: Ciekawy przypadek BB, Truman Show, czy Mechaniczna pomarańcza? Żadnej nieistniejącej technologii tam chyba nie ma...

No nie jestem biegły w definicjach. Dla mnie fantastyka dotyczy nie tylko technologii, ale zjawisk "paranormalnych" również, wszystkiego o czym nie śniło się filozofom, a co nie jest jeszcze horrorem ;)

Czyli "Przygody Baltazara Gąbki" to też SF? ;)

No dobra, wykluczam horrory i bajki dla dzieci (kreskówki), chyba, że te bajki są typowo SF jak Jetsonowie ;)

Ale kwestia ciężka. Wikipedia dzieli fantastykę na SF, fantasy i horror. Chyba to załatwia wszystko, ale ... SF? Chyba opowiadanie, film, powieść mają elementy SF, kiedy pojawia się coś, co nie istnieje dziś, nie jest możliwe dziś, ale opierając się dzisiejszej wiedzy i rozumowaniu można wywnioskować, że istnieją pewne szanse, że kiedyś będzie to możliwe. Ma to sens co napisałem?

Proponuję przenieść dyskusję na temat gatunków i kategorii SF tutaj: http://filmaster.pl/forum/forum-filmastera/gatunek-science-fiction-fantastyka-klopot-z-definicja-i-tagami/ , a w tym miejscu zostawić spinacz :)

Tym bardziej, że ten spinacz nie całkiem dokładnie wpisuje się w kategorię SF, a bardziej "Fantastykę" :)

Jeśli zamienisz SF (science fiction!) na fantastykę, to załapie się w ten worek wszystko, co sobie życzysz. ;-) Magia, nauka przyszłości, horror i inne zjawiska. :-)

Habdank wspomniał Phenomenon, co natychmiast przypomniało mi "Zagadkę Powdera". Pamiętam, że zrobił na mnie spore wrażenie. Zdaje się, że nie był wydany w PL na dvd (w każdym razie nie trafiłem na niego a kiedyś ostro szukałem) jednak można go czasem trafić w TV.

Dodaj komentarz