Izolacja

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Nieraz szukamy swego schronienia. Pragniemy uciec od tłumu. Pozostawiamy innych gdzieś daleko za sobą, a sami chowamy się w bezpiecznym miejscu. Izolujemy się. Tkwimy we własnej samotności, ale zarazem pragniemy oparcia, zrozumienia. Być może to wszystko co wokoło przerasta nas. Chcemy jedynie chwili wytchnienia, odpoczynku. Bo każdy z nas potrzebuje azylu. Miejsca, w którym nic nam nie grozi, a przynajmniej tak nam się wydaje, że nic złego nas nie spotka.

Mousse i Louis to kochająca się para. W jednym z paryskich mieszkań znaleźli swe schronienie. Można rzec, że nie opuszczają siebie nawet na krok. Ale ten związek z działką heroiny w tle (a właściwie na pierwszym planie) okazuje się zgubny. Louis umiera z przedawkowania. Mousse udaje się uratować. W szpitalu kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży. I chociaż wizja siebie w roli matki niekoniecznie jest jej bliska, nie usuwa dziecka.

Azyl odnajduje w domku nad oceanem. Pozostawiając wszystkich w dali, wydaje się, że powoli dojrzewa do macierzyństwa. W swej samotności tkwi do momentu przyjazdu Paula, brata Louisa. I chociaż mężczyzna jest gejem ich relacje przekraczają granicę zwykłej znajomości. Stają się sobie bliscy. O każdym z nich dowiadujemy się czegoś nowego.

Siła filmu francuskiego reżysera tkwi przede wszystkim w aktorstwie. Naturalność to chyba idealne określenie na poczynania aktorów. Warto wspomnieć, że Isabelle Carre naprawdę była w ciąży w trakcie kręcenia produkcji. Dla filmowej Mousse ciąża to dzieło przypadku, coś co jedynie przypomina jej o utraconym ukochanym. Na próżno szukać scen, w których kobieta będzie rozmawiać z nienarodzonym dzieckiem. Nosi je w sobie, ale w zasadzie nie czuje z nim żadnej więzi.

Obok doświadczonej aktorki na planie filmu Francis Ozona pojawił się Louis-Ronan Choiny, który wcielił się w postać Paula. Louis w życiu prywatnym jest piosenkarzem i kompozytorem. Co ciekawe na planie napisał tytułową piosenkę. Stawiając na debiutanta Ozon dokonał trafnego wyboru.

Produkcja ta jest oszczędna nie tylko jeśli chodzi o wypowiedziane słowa czy muzykę, ale także o wykorzystane środki podczas kręcenia filmu. Ze względów finansowych postawiono na HD. Dzięki kamerom dostosowanym do pracy przy bardzo małym świetle możliwość filmowania o różnych porach dniach została w pełni wykorzystana. Widok pięknych scenerii pozytywnie nastraja, mimo wszystko, że mamy do czynienia z dramatem.

„Schronienie” to opowieść o utarcie kogoś bliskiego, a właściwie próba radzenia sobie z tą stratą. To próba wyjścia z kryjówki, ale zarazem poszukiwanie nowego schronienia. Opowieść o wychodzeniu z nałogu. O przemianie, o odkrywaniu własnego wnętrza. Ale to także opowieść o poszukiwaniu kogoś, na kim można polegać.

Wcześniej opublikowano na: www.kinomaniaki.com