kocio

napisał o Yesterday

Całkiem przyjemny film. Dużym atutem jest główna rola - bohater jest czujny i zdziwiony, nie udaje luzaka, w dodatku jest fajne nawiązanie historyczne, że tak jak Beatlesi jeździli do Indii, tak teraz ich twórczość zachował Hindus. Świetnie wypada muzyka - wyrwana ze zwykłego kontekstu i wsadzona w nowy (zwłaszcza gdy czujemy, że jest zagrożona wyginięciem!), zyskuje, zwłaszcza, że Patel dobrze śpiewa i te aranżacje są też dobre. Zabawne są próby zmian oryginałów ("Hey, dude!" jest rzeczywiście bardziej przyjazne odbiorcy...). Podoba mi się także wątek tajemniczych postaci, bo to także eksploracja fantastycznego świata, na jakim film bazuje. Zaletą tego filmu jest pobudzenie wyobraźni, spojrzenie na nudną klasykę z nowej perspektywy, i w tym aspekcie rozmowa nad morzem to absolutny majstersztyk. Całość nie ma pretensji do bycia wielkim dziełem, ale mnie te ambicje związane głównie z poruszeniem wyobraźni satysfakcjonują, bo sprawiło mi to dużo radości i ożywiło.