Spinacz: Filmy o chodzeniu/ bieganiu po lesie

Data:

To specyficzny rodzaj filmów. Jedna osoba, czasem dwie, a czasem cała wataha biega po lesie. Czasem powód ma konkretny (np ucieka przed tym kto ich goni), czasem nie (po prostu wędruje wśród drzewostanów li tylko by zabić czas). To dość dziwne, ale z jakiegoś powodu "filmy o ludziach chodzących bądź biegających po lesie" oceniam zwykle wyżej niż filmy bez tego motywu przewodniego. Nie analizując specjalnie przyczyn, postanowiłem stworzyć ten nietypowy spinacz. Może wyciągniecie z niego jakieś konkretne wnioski. A może nie. Jak to mawia James Bond, "I don't give a damn" (pol. "mam to w dupie").

No to jedziemy!

Tradycyjne bieganie

Szybkie tempo, akcja, pogoń czyli to co tygrysy (te leśne oczywiście) lubią najbardziej.

- Żyć (8/10) - czyli dwóch Rusków ucieka przez las przed ścigającymi ich mafiozami, prowadząc w międzyczasie dyskusje o sensie życia
- Essential Killing (9/10) - niezbyt rozmowny Talib ucieka przez mazurski las w Norwegii przed ścigającymi go oddziałami specjalnymi, nie myśląc specjalnie o sensie życia, lecz próbując je zachować, w pięknych okolicznościach przyrody... i tego, niepowtarzalnej
- Wrogowie publiczni (8/10) - niewielu spodobał się ostatni film Michaela Manna. Mnie bardzo, być może dlatego że spora część akcji dzieje się w lesie i nie widać nic poza biegającymi po nim bohaterami?
- Battle royale (7/10) - rzeź na japońskich nastolatkach, złe aktorstwo, absurdalny scenariusz i Takeshi Kitano... cóż mogłoby spowodować że uwielbiam ten film, jeśli nie fakt, że całość akcji dzieje się na zalesionej wyspie?

Inne, niewidziane:
- Apocalypto Mela Gibsona - dużo Indian biega po lasach - brzmi jak kandydat idealny do listy. Tyle że to Mel Gibson. No i recenzje też nieciekawe. Więc uznałem że ominę ten tytuł, co by nie burzyć mojej na szybko skleconej teorii i lesie i kinie.
- Walka o ogień - małpoludy latające po lesie za ogniem.

Bieganie przechodzące w chodzenie i kontemplację

- Truposz (10/10) - mój ulubiony film, jakże by inaczej, dzieje się w lesie. Jest tu wszystko co najlepsze: chodzenie, bieganie, strzelanie, kontemplacja. Trudno go zakwalifikować, ale za to łatwo pokochać. Leśne arcydzieło!
- Nimfa (7/10) - w Tajlandii drzewa mają specjalne znaczenie. Przykładowo, jeśli takie obsikasz, musisz je potem przeprosić. A ścięcie drzewa równoznaczne jest z potępieniem. Drzewa to też symbol kobiecości. Chodzenie po lesie możemy więc nazwać... nie wiem właściwie jak. Ale na pewno ma ono bardzo metafizyczny wymiar. I duchowy.
- Fitzcarraldo (8/10) - dżunglowe arcydzieło Herzoga. Bo po co bez sensu biegać po lesie, jeśli można w nim wybudować operę?
- Grizzly Man (8/10) - jak już jesteśmy przy Herzogu, trudno nie wspomnieć o Człowieku Niedźwiedziu. Dokument o facecie który mieszkał w lesie. Z niedźwiedziami. I nie wyszło mu to na zdrowie.
- Miód (7/10) - trochę naciągany, bo jednak nie cały czas bohaterowie spędzają w lesie, ale las jest kluczowy dla ich życia. Szczególnie pierwsza, genialna scena filmu, w której ojciec rodziny wdrapuje się na drzewo. W lesie. Bo drzewa rosną w lesie przecież. No właśnie.
- Odgłosy robaków – zapiski mumii (8/10) - tu już nie ma żadnych wątpliwości. Film od pierwszej do ostatniej sceny nie wychodzi z lasu. Bohater wprawdzie się nie rusza, ale... w tak pięknych okolicznościach przyrody... i tego... niepowtarzalnej... nic tylko umierać!

Wishlista (czyli filmy z tej kategorii których nie widziałem, a które zapewne polubię):
- Każdy myśli swoje - nie widziałem a tematem jest nuda w lesie więc brzmi jak film dla mnie
- Las Dumały - na liście powinien się znaleźć za sam tytuł.

Fantasy w lesie

- Labiryn Launa (8/10) - wojna partyzancka w lesie z elementami fantasy. Film znają wszyscy, większość ocenia go wysoko, nie ma co się rozpisywać: kawał dobrego leśnego kina!
- Lord of the Rings (wszystkie części) - całość Trylogii dzieje się w dużej mierze w lesie a bohaterowie (oprócz witania się i żegnania) głównie biegają. Wypas!
- Avatar (8/10) - może to nie film o bieganiu po lesie i nawet nie po ziemskim lesie, ale jednak biegania wśród leśnego CGI jest tam sporo więc na upartego mieści się w kategorii
- Saga Zmierzch. Podobno też dzieje się w dużej części w lesie. Nie splamię jednak tego wątku linkując do tych filmów :)

Horror w lesie

Tu niestety moja koncepcja zaczyna się załamywać. Bo i ile Zombie pożeracze mięsa rządzą, a Predator też nie jest złym filmem (podobno, niestety nie widziałem), to reszta leśnych horrorów raczej straszy głównie głupotą scenariusza. No, ale jak powiedziało się A to trzeba powiedzieć kukuryku, więc jedziemy:

- Zombie pożeracze mięsa (8/10) - gdzież mogą atakować zombiaki jeśli nie w lesie? Leśna chatka to idealne miejsce na otoczenie pięknej blondyny, zdarcie z niej ubrania i napawanie się jej krzykiem, by następnie skonsumować ją ze smakiem.
- Predator, Predator 2 i Predators - drapieżniki atakują ludzi w lesie, ludzie biegają i strzelają do nich z broni palnej. Sounds like fun.
- Blair Witch Project czyli film który niestety oceniłem tylko na 3/10 ale załóżmy że jest to wyjątek potwierdzający regułę... Wielu się podobał. A ci którzy nie znają Cannibal Holocaust uznają go nawet za innowacyjny.
- Osada (3/10) - uhonorujmy ten gniot pomilczeniem o nim

Kategoria specjalna: Seks w lesie

Jak uwielbiam filmy o ludziach chodzących lub biegających po lesie, tak seks w lesie, a przynajmniej seks w lesie pokazany w kinie, nie bardzo mi leży. Nie zachwyciły mnie bowiem takie pozycje jak:

- Jezioro (2/10) - wbrew tytułowi, rzecz się dzieje całkowicie w lesie. Jest to bardzo "artystycznie" kino. Tak bardzo że aż chce się [tu wstawić dowolną czynność fizjologiczną o negatywnej konotacji]. Wyobraźcie sobie mix Blair Witch Project (tyle że bez czarownicy) z "Jego Bratem" Chéreau oraz "La Libertad" Alonso. Tylko wybierzcie te najbardziej irytujące cechy owych filmów i połączcie w całość. Jeśli ta wizualizacja do was przemawia, zapraszam na film.
- Wśród drzew (3/10) - Tu irytujący jest nie tyle las co sposób filmowania - bardzo dosłowny, wulgarny wręcz, a jednocześnie cholernie złej jakości, przywołujący na myśl amatorskie porno. Młodzi ludzie mieszkają w lesie i uprawiają miłość. W różnych konfiguracjach - pani z panem, pani z drugim panem, pan z panem... Jednak żadna z nich nie satysfakcjonuje nikogo w pełni, zawsze jest ktoś pokrzywdzony. Na szczęście w końcu trójka przyjaciół odkrywa to co nieuniknione: seks daje spełnienie tylko w trójkącie, nigdy w duecie. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Antychryst


Antychryst (7/10) wymyka się spod kategoryzacji. Pasuje właściwie do wszystkich wyżej wymienionych grup. Postanowiłem więc stworzyć dla niego specjalną kategorię. Jak nie przepadam za Von Trierem, tak "Antychrysta" oglądałem w dużym napięciu. Czy miał na to wpływ fakt filmowania obrazu w lesie? To już zostawiam wam do oceny...

Niespodzianka

Żeby nie być gołosłownym (ładne słowo), podczas niedawnego wyjazdu w góry postanowiłem przejść od słów do czynów i... samemu nakręcić perfekcyjny film o chodzeniu po lesie.

Podmiot liryczny - o ile może być w filmie podmiot liryczny - idzie. Przed siebie. Mimo zmęczenia podróżą idzie nadal wprost do celu. Przez długi czas obserwujemy tylko jego profil, a cel wędrówki jest nieznany. W ostatnim jednak kadrze... no, nie będę tu spoilował. Musicie zobaczyć sami co okazuje się być (czy też nie być?) jego celem! Nagrodę główną w konkursie krótkich metraży na tegorocznych Nowych Horyzontach mam już chyba w garści.


A "Predator"? Gdzie jest "Predator"?

Wstyd przyznać, ale nie widziałem. W ogóle sporo horrorów dzieje się w lasach, ale nie jestem fanem horrorów i pewnie dostałyby niskie oceny co całkowicie wywróciłoby do góry nogami moją teorię o lubieniu przeze mnie filmów o lesie. Postanowiłem je więc sprytnie przemilczeć (poza Zombie 2 który jest wypas), ale niestety trik ten został szybko dostrzeżony...

Predator to jeden z moich ulubionych filmów wiec Tobie raczej na pewno się nie spodoba :)

Pod rozwagę jeszcze np. Apocalypto, Las, czy Blair Witch Project.

"Las" mam na liście do obejrzenia od dawna. Z samym tytułem powinien zająć pierwsze miejsce na liście! Ale niestety zawsze jakoś nie po drodze mi było na niego do kina.

Blair Witch niestety widziałem i burzy całą koncepcję na której zbudowałem ten wątek więc przemilczałem ten film z nadzieją, że nie zostanie to dostrzeżone. Nadzieją złudną, jak się okazuje.

Obawiam się, że z Apocalypto mogłoby być tak samo dlatego profilaktycznie dodałem film do shitlisty :)

Dodałem wszystko, tworząc nowe kategorie tam gdzie trzeba.

Wspomniałeś o ludziach uciekających przed czymś, a Apocalypto wg mnie, jest jednym z najlepszych filmów o uciekaniu. Bohater przez dwie godziny, sprintem, przez dżunglę, spyla od grupy wściekłych fanatyków piercingu. Ten tytuł musi być w tym spinaczu :)

Dodałem do "tradycyjnego biegania" :)

Każdy myśli swoje

Dodane. Do wishlisty i do spinacza.

A tak w ogóle to FOCH! Mój genialny debiut reżyserski został przez Was całkowicie i doszczętnie zlany!!

No to jeśli jest "Labirynt Launa", to powinien się też znaleźć "Ford of the Rings" ;)

Ależ jest duż pod Labiryntem Fauna. Cała trylogia. Od samego początku!

Dodałbym "Film o chodzeniu po lesie" Michuka.

O, wreszcie jakiś fan. To się chwali :)

Mam dla Ciebie tytuł, który pomoże wypromować film zagranicą: "Essential Walking"

Genialnie Doktorze. Po remasteringu nadam mu nowy tytuł i jadę na podbój festiwali. Na początek dam go Esme na Berlinale!

Mam nadzieję że nie zapomnisz o Filmasterach, jak już dostaniesz tego Oscara i staniesz się sławnym reżyserem :D

Możesz dokręcić 3 części:

Film o chodzeniu po lesie. Wiosną.
Film o chodzeniu po lesie. Latem.
Film o chodzeniu po lesie. Jesienią.

" Rambo - Pierwsza krew "

A mi się kojarzy jeszcze "Osada" - tam też był las...

No i jeszcze saga Zmierzch :D

Osada... potwierdza tylko regułę, że horrory w lesie obsysają.
Zmierzch... to fantasy?

Ja bym nazwała Zmierzch raczej komedią romantyczną, no ale można uznać to za fantasy...

A jeszcze po lesie wałęsali się w "Panu Tadeuszu" i "Igraszkach z diabłem" (chociaż to drugie to Teatr Telewizji, więc nie wiem czy się łapie...)

Avatar - tam też było dużo biegania po lesie.

Fakt - choć nie po ziemskim lesie więc nie wiem czy to się liczy...

Brakuje jeszcze
"Cannibal Holocaust" (cała akcja w lesie, no ale są i wiadome minusy),
"Intacto" (jest scena, która musi Ci się spodobać - bohaterowie biegają po lesie, omijając drzewa z zamkniętymi oczami),
no i oczywiście "W pustyni i w puszczy" ;)

A co byś Ojcze powiedział na: " Z siekierą po lesie" i tutaj "Siekierezada" "Rozmowy przy wycinaniu lasu" Chyba żeby stworzyć osobny spinacz: filmy z bohaterami wyposażonymi w piły, siekiery, noże itp. ? Znalazłoby się kilka tytułów... No i "Robin Hood" - mistrz wszech czasów w kategorii bieganie po lesie. Uwielbiam las zimą, nawet bardziej niż latem!

Park jurajski, Pluton, Czas apokalipsy, Snajper, Harry Potter, King kong, Piątek trzynastego ...

Aha, oprócz "Filmu o chodzeniu po lesie" (czekam na sequel z niecierpliwością) przyszła mi do głowy jeszcze "Księżniczka Mononoke", gdzie las jest właściwie odrębnym bohaterem a i pozostali spędzają dużo czasu na bieganiu po lesie, uciekaniu przez las, noszeniu się przez las itd. W dodatku czasami w towarzystwie gigantycznych zwierząt.

Drugi typ to Balto , który przez alaskański las biegnie na ratunek chorym dzieciom.

No wiesz - z bajek to przede wszystkim Księga dżungli, tylko ja wiem co Michuk myśli o kreskówkach ;)

No i z kreskówek jeszcze "Pocahontas"...

Las występuje w wielu filmach o sztukach walki. Ja przypomnę "Dom latających sztyletów", w którym bohaterowie klasycznie uciekają przez las i odbywają malowniczą walkę w bambusowym zagajniku.

No i jeszcze komediowo: Miłóść, szmaragd i krokodyl oraz klasycznie: Sen nocy letniej.

Dodaj komentarz