Zjeść ciacho i mieć ciacho

Data:
Ocena recenzenta: 5/10

Tytuł tej notki będzie miał zapewne tyle wspólnego z treścią co tytuł opisywanego filmu i ma to samo zadanie - przyciągnąć odbiorcę.

Film jest ciągiem gagów od nieudanych i niesmacznych (pojawia się nawet parę dowcipów z brodą), poprzez takie sobie, aż po całkiem, przynajmniej w moim odczuciu, zabawne. Wszystko łączy banalna, ale jednak fabuła. Kompozycja "Ciacha" przywodzi na myśl "Hot Shots" czy cykl "Naga broń", jeśli ktoś lubi tego typu humor nie powinien się rozczarować, choć ze śmiechu się raczej nie popłacze.

Aktorzy zagrali dobrze, może poza Martą Żmudą Trzebiatowską, która bardziej wyglądała niż grała. Nie twierdzę, że całkiem dała ciała, po prostu była w moim odczuciu najsłabsza. Najwyższe noty dałbym Pawłowi Małaszyńskiemu i Joannie Liszowskiej.

Po seansie zastanawiałem się skąd tyle negatywnych opinii na temat "Ciacha". Przyczyn upatruję przede wszystkim w agresywnym marketingu, który, szczególnie w wypadku rodzimych produkcji, często wywołuje reakcje odwrotne od zamierzonych. To nie jest komedia, która rozbawi osoby od początku nastawione negatywnie, które z tej czy innej przyczyny wybrały się na seans. Ja poszedłem do kina, żeby zapomnieć ile kafelkarz wziął za właśnie zakończony drobny remont i swój cel osiągnąłem.

Zwiastun:

"Przyczyn upatruję przede wszystkim w agresywnym marketingu, który, szczególnie w wypadku rodzimych produkcji, często wywołuje reakcje odwrotne od zamierzonych" - w odniesieniu do recenzentów być może, ale sukces box officowy jest bezsprzeczny w większości przypadków polskich produktów filmopodobnych. To oznacza że zabiegi marketingowe jednak zdają egzamin na piątkę, a może nawet szóstkę.

Mam teorię, że za w/w sukces polskich produktów filmopodobnych odpowiada wtórny analfabetyzm - ludzie nie radzą sobie z czytaniem napisów w czasie projekcji filmów zagranicznych. ;)

Przepraszam bardzo! Będę bronił polskiego narodu! Nie wszyscy są analfabetami, choć lubieją "ciacha"! Film, zdaje się nie miał pokazu dla recenzentów, co zdaje się potwierdzać moją teorię - nie czytali, bo nie mogli, a nie dlatego, że nie umią czytać! A dlaczego poszli?

Żmuda-Trzebiatowska nie dała ciała? Buee.. a ja myślałem, że to miał być główny atut filmu ;)

Nie chcę Ci robić wyrzutów, ale Ż-T to polska Barbie Doll numer 1, więc przydałoby się więcej szacunku dla jej talentu Doktorze.

Ależ ja mam mnóstwo szacunku dla wszystkich talentów Pani Marty!

Humor w stylu "Hot Shots" i "Nagiej broni"? Być może, tyle że z dopiskiem "siódma woda po kisielu"

Ja z kolei nie mogę pojąć chwalenia takich produkcji. Totalna miazga :x .

Dodaj komentarz